Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Prąd miał zdrożeć pięciokrotnie? Będzie dużo gorzej. Samorządy i uczelnie na gwałt szukają oszczędności

Nawet 14 razy więcej za prąd zapłaci wrocławski aquapark. Lublińskie MPK zamierza zainwestować w fotowoltaikę, by zmniejszyć zależność od energii z sieci

Prąd w 2023 roku będzie bardzo drogi. Przekonują się o tym kolejne instytucje w Polsce. Pięciokrotne podwyżki dla Tramwajów Szczecińskich, opisywane przez nas w sierpniu, w świetle ostatnich doniesień z kraju, okazują się nawet nie tak dotkliwe, jak wydawało się niecałe dwa miesiące temu.

Uniwersytet Jagielloński rozważa, jak oszczędzać energię elektryczną w rozpoczętym roku akademickim. Na stole jest pomysł, by niektóre wykłady odbywały się zdalnie a zajęcia stacjonarne cztery dni w tygodniu. Powód? UJ szacuje, że podwyżka cen za prąd sięgnie 700 proc.

Przeczytaj też: Prąd w Polsce potaniał, ale nie dzięki rządowym interwencjom

Na konferencji przed inauguracją roku akademickiego rektor uczelni prof. Jacek Popiel przekazał, że UJ miałby zapłacić w 2023 roku prawie 182 mln zł za prąd. W tym roku to 27 mln zł. Uniwersytet Warszawski oraz Warszawski Uniwersytet Medyczny mają podobne problemy. W przypadku UW nie zapadły jeszcze decyzje o reorganizacji zajęć, nie wiadomo też, jaka jest skala podwyżek. Polska Agencja Prasowa o koszty energii zapytała WUM. Wygląda na to, że ta uczelnia jest w stosunkowo dobrej sytuacji, bowiem koszty związane z zakupem energii elektrycznej będą „tylko” trzykrotnie większe niż rok wcześniej.

Uczelnie nie są jedyne. „Dziennik Wschodni” donosi, że Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Lublinie płaciło do końca czerwca około 390 zł za megawatogodzinę. Po ogłoszeniu przetargu najniższa z ofert zawierała cenę 971 zł/MWh. Po pewnym zamieszaniu z kontraktem okazało się, że to i tak za mało. No i MPK przyszło płacić 1600-1990 zł za megawatogodzinę od 1 lipca. Rozpisano już kolejny przetarg na dostawy energii.

W Lublinie dzieje się zresztą to samo co w wielu miastach w kraju. Samorządy i ich spółki zależne dochodzą do wniosku, że poza przymusowym oszczędzaniem przyszedł czas na inwestycje. Lepiej jest wydać pieniądze na własne źródło energii (najczęściej pada na fotowoltaikę) niż płacić wysokie rachunki za prąd. Zwiększenie wytwarzania na własne potrzeby obniży zużycie energii z sieci. Na taki krok zdecyduje się w 2023 roku Warszawa. MPK w Lublinie wybuduje natomiast farmę słoneczną na terenie zajezdni.

Serwis money.pl opisał natomiast przypadek Wrocławskiego Parku Wodnego, który zmierzy się nawet z czternastokrotnymi lub większymi podwyżkami. Rzecznik prasowy aquaparku nie wykluczył, że spółka będzie kontraktować prąd z miesięcznym wyprzedzeniem, a nie na cały rok, jak to robiła dotychczas. – Czekamy na ruch rządu. Politycy muszą coś z tym zrobić. Tym bardziej że mówimy o stawkach, które proponują państwowe spółki – oznajmił rzecznik WPW Tomasz Sikora.

Przeczytaj też: Energia z farmy fotowoltaicznej Miłkowice dla Amazona

Ustawa dotycząca obowiązkowego obniżenia zużycia energii elektrycznej w obiektach publicznych została przyjęta w ubiegłym tygodniu przez Sejm. Czeka jeszcze na rozpatrzenie przez Senat. Sektor publiczny ma zmniejszyć zużycie prądu o 10 proc. do średniej z lat 2018-2019. Są miasta, które wdrażają oszczędności i bez interwencji władzy. Odwoływane są imprezy sylwestrowe, a oświetlenie w gminach ma działać krócej lub w pewnych okresach z mniejszą mocą.

W ustawie zawarto też pakiet rozwiązań dla odbiorców indywidualnych. Przewidziano, że ceny prądu w 2023 roku będą dla nich zamrożone na poziomie z 2022 roku. Warunek jest jeden: ich zużycie w skali roku nie przekroczy ustalonych przez rząd limitów. A te są nader skromne.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies