Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Boom w polskiej fotowoltaice właśnie się skończył? Idą duże zmiany w przepisach

Sejm odrzucił senackie weto. Osoby chcące skorzystać z obecnych, korzystnych dla prosumentów przepisów, muszą się pospieszyć z zakładaniem paneli słonecznych na dachu

Sejm głosami posłów PiS przyjął zmiany w ustawie o odnawialnych źródłach energii, które dotychczas dawały gospodarstwom domowym korzystny system wsparcia dla instalacji fotowoltaicznych. Weto Senatu w sprawie tych kontrowersyjnych przepisów zostało przez Sejm odrzucone.

Nie pomogły też zabiegi opozycji, o których niedawno pisaliśmy w green-news.pl. Po zmianach przepisów trzeba nastawić się na wyhamowanie rynku fotowoltaiki wśród osób indywidualnych. Dzięki korzystnemu systemowi rozliczeń i wsparciu m.in. w ramach programu „Mój prąd” w Polsce mamy 700 tysięcy prosumentów, czyli odbiorców jednocześnie produkujących energię we własnym domu. Dla porównania domów jednorodzinnych w kraju jest około sześć milionów.

Przeczytaj też: Polska wieś zaprzyjaźniła się z fotowoltaiką

Co oznaczają zmiany w przepisach? System opustów, dzięki któremu można było „odebrać” z sieci energetycznej nawet 80 proc. energii wyprodukowanej wcześniej przez panele słoneczne, będzie obowiązywał tylko do końca marca 2022 r. Instalacje, które dotychczas zostały tym systemem objęte, będą dalej rozliczać się na zasadzie systemu opustów. Jednak nowe mikroelektrownie słoneczne od kwietnia przyszłego roku nie będą już tym systemem obejmowane. Wprowadzony zostanie natomiast nowy system rozliczeń, net billing, zgodnie z którym prosumenci będą sprzedawać nadwyżki energii wprowadzone do sieci po określonej cenie, a za energię pobraną będą płacić jak inni odbiorcy, po cenach rynkowych.

W uproszczeniu: kto do 31 marca 2022 r. zdąży uzyskać pozwolenie na przyłączenie instalacji PV do sieci, będzie mógł cieszyć się upustem. Później nadal można będzie zakładać fotowoltaikę na dachu (lub przy domu), ale już bez bilansowania za pośrednictwem sieci. Nowe przepisy nie blokują rozwoju fotowoltaiki, ale mocno ograniczają jej opłacalność.

Organizacje ekologiczne, jak Greenpeace, określają wprowadzane zmiany w przepisach jako porażkę. – Zmieniona ustawa o OZE to cios dla branży mikroinstalacji prosumenckich. Nie tylko wyhamuje dalszy rozwój prosumeryzmu, ale także – zdejmując ze spółek dystrybucyjnych odpowiedzialność za brak inwestycji w sieci energetyczne – obarczy prosumentów konsekwencjami zaniedbań – ocenia Anna Frączyk, analityczka prawna ClientEarth.

Również firmy instalacyjne odbierają nadchodzące zmiany w przepisach jako cios dla swojego biznesu. Jednocześnie według najnowszej opinii prawnej, przygotowanej dla Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, nie wszystkie proponowane regulacje są zgodne z polskimi i unijnymi przepisami.

Przeczytaj też: Tauron testuje nowy model zarządzania energią

Natomiast duże firmy zajmujące się rozwojem fotowoltaiki w Polsce nie są kategorycznie przeciwne zmianom. Ich przedstawiciele uważają, że „ucywilizują” one polski rynek fotowoltaiki. Jednocześnie trzeba pamiętać, że w 2022 roku wszystkich krajowych odbiorców energii czekają radykalne podwyżki cen. Ze względu na to presja, by posiadać własne źródło taniej energii, pozostanie duża. Będzie to dotyczyć zarówno firm, jak i odbiorców indywidualnych.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies