Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Górniczy związkowcy protestują przed TSUE w Luksemburgu w sprawie Turowa. O co chodzi?

Podpalimy Europę – grozi Piotr Duda, szef Solidarności. Sprawa zaczyna wykraczać daleko poza kwestię węgla i kopalni Turów

Nie damy zamknąć kopalni Turów – pod takim hasłem w piątek w Luksemburgu pod siedzibą Trubunału Sprawiedliwości UE (TSUE) protestują polscy związkowcy. Reprezentują organizacje górnicze, w tym Solidarność. Do Luksemburga przyjechało z Polski około dwóch tysięcy osób. Protest wspiera zarówno Polska Grupa Energetyczna, jak i polscy politycy. Na miejscu są m.in. europosłanki Anna Zalewska, Beata Kempa, jak i Piotr Duda, szef Solidarności (i polityczny zwolennik PiS).

Przeczytaj też: Przemysł motoryzacyjny w Polsce zagrożony? Elektromobilność wymusza zmiany

Czego konkretnie dotyczy demonstracja? Związkowcy protestują przeciwko decyzji TSUE, który w odpowiedzi na wniosek Czech wyznaczył w maju środek tymczasowy w postaci natychmiastowego wstrzymania pracy kopalni węgla brunatnego Turów. Związkowcy wznosząc hasła „Ręce precz od Turowa” przywieźli do Luksemburga petycję. Piszą w niej, że decyzja TSUE jest bezprawna i Solidarność będzie pilnować, aby nigdy nie została wykonana. Związkowcy boją się utraty miejsc pracy.

Solidarność żąda od TSUE „szacunku dla suwerenności narodów zjednoczonej Europy, w tym dbałości o suwerenność gospodarczą, energetyczną, światopoglądową, społeczną i prawo do własnych pomysłów na to, jak urządzamy swój własny kraj”. Cytowany przez telewizję Polsat News Piotr Duda grozi eskalacją prostestów. – Jesteśmy tutaj jako reprezentacja i mówimy, ostrzegamy i dajemy wam czas do namysłu, jeżeli nie, to podpalimy Europę, ale podpalimy w ją naszych sercach, by dać odpór tym, którzy jednoosobowymi decyzjami zamykają tysiące miejsc pracy i chcą pozbawić energii elektrycznej miliony Polaków – mówił lider Solidarności.

Przeczytaj też: Orlen do 2030 roku chce mieć 50 stacji ładowania wodoru

Pojawiają się też postulaty, by transformacja energetyczna była sprawiedliwa. Trzeba jednak przypomnieć, że zaniedbania polskiego rządu w kwestii Turowa są wieloletnie, a Czesi wnieśli sprawę do TSUE na podstawie prawnych przesłanek. Jako uzasadnienie pozwu wskazano negatywny wpływ kopalni na tereny przy polskiej granicy i obniżanie się wód gruntowych po czeskiej stronie. Polska miała też nie przekazać Czechom pełnych informacji w związku z procedurą wydawania pozwolenia na wydobycie do 2026 roku, co również – zdaniem Czechów – stanowi bezpośrednie naruszenie zasady lojalnej współpracy wynikającej z Traktatu o Unii Europejskiej.

Foto: Twitter/Anna Zalewska MEP

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies