Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
WHO zaostrza normy jakości powietrza. Polska wypadnie poza skalę

Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje jak szkodliwe dla zdrowia i życia jest zanieczyszczone powietrze. Należy spodziwać się zmian w unijnych przepisach

Zanieczyszczone powietrze zabiera życie i zdrowie milionom ludzi na całym świecie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ocenia, że w samym 2016 r. smog przyczynił się do ponad 8 mln przedwczesnych zgonów. Ponad połowa z nich wynikała z wdychania cząstek stałych.

Naukowcy nie mają już żadnych wątpliwości, że epidemia nowotworów, alergii i schorzeń układu oddechowego oraz udary i zawały to bezpośredni skutek wdychania zanieczyszczeń. Wiedza ta stała się dla WHO podstawą do tego, by pierwszy raz od 15 lat zaktualizować normy jakości powietrza.

Przeczytaj też: Wolszczak wygrała w sądzie sprawę o smog

Nowe wytyczne WHO dotyczą sześciu substancji, w przypadku których wiedza o negatywnym wpływie posunęła się do przodu najmocniej. Chodzi o tak zwane klasyczne zanieczyszczenia: pył zawieszony (PM), ozon (O3), dwutlenek azotu (NO2), dwutlenek siarki (SO2) oraz tlenek węgla (CO).

Dlaczego skoncentrowano się na tych substancjach? Ponieważ tam, gdzie podejmowane są kroki w celu ich eliminacji, obniża się też poziom innych zanieczyszczeń. Zarówno pył PM 2,5 jak i PM 10 wnikają głęboko w płuca. Cząstki te przenikają też do układu krwionośnego, wpływając przede wszystkim na układ sercowo-naczyniowy i działanie narządów wewnętrznych.

Przeczytaj też: Komu przeszkadzają w Polsce strefy czystego transportu?

Nowe wytyczne mogą przyczynić się do osiągnięcia trzech celów: ochrony zdrowia publicznego, poprawy jakości powietrza i złagodzenia kryzysu klimatycznego. WHO zwraca uwagę, że raport uwzględnia również wiedzę na temat wpływu zanieczyszczeń na przebieg zakażeń COVID-19. Pochodzące ze spalania węgla w domowych piecach i pożarów lasów czy upraw cząstki stałe mają negatywny wpływ na osoby chore przewlekle na astmę i choroby serca. A to właśnie ta grupa jest najbardziej narażona na ciężki przebieg infekcji koronawirusa.

W nowym opracowaniu zaostrzono zalecenia dotyczące stężenia pyłu zawieszonego PM2,5, wskazując jego wysoką szkodliwość. Dopuszczalna wedug WHO norma to obecnie 5 µg/m3 przy czym unijna norma to 25 µg/m3. Druga, szalenie ważna, zmiana to wartość dla tlenku azotu, która nie powinna według nowych wytycznych przekraczać 10 µg/m³ (poprzednio: 40 µg/m³). Występowanie tego zanieczyszczenia jest silnie powiązane z transportem drogowym. Szkodliwość tlenków azotu jest często wskazywanym argumentem za wprowadzaniem ograniczeń dla pojazdów spalinowych w miejscach gęsto zaludnionych, czyli tworzenia stref czystego transportu.

Przeczytaj też: Karny Kopciuch dla mieszkańca miejscowości na południu Polski

Co nowe wytyczne oznaczają dla Polski? W ślad za nowymi normami należy spodziewać się nowelizacji uijnej dyrektywy ws. jakości powietrza. Planowana jest na III kwartał 2022 r. Konsultacje w jej sprawie zaczną się już jesienią br.

Szereg polskich miast od lat jest ścisłej czołówce miejsc w Europie, w których powietrze jest najgorsze. Największym wyzwaniem jest eliminacja kotłów w prywatnych domach, w których wciąż pali się węglem. Nie ma natomiast żadnych sankcji dla miast, w których przekraczane są normy stężenia tlenków azotu. Dziś mapa jakości powietrza w Polsce nie wygląda źle, ale jeśli ustawimy nową skalę, zgodną z wytycznymi WHO, to przestanie być już kolorowo.

W #ŚwiatowyDzieńBezSamochodu @WHO opublikowała nowe wytyczne dotyczące norm jakości powietrza. A w nich aż 4-krotnie obniżyła dopuszczalny poziom dwutlenku azotu, którego źródłem w miastach jest przede wszystkim transport samochodowy. Zob. nasz komentarz https://t.co/VSHxljb4FS pic.twitter.com/Zr2j9cSFFt

KATEGORIA
ŚRODOWISKO
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies