Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Dla Polski to będzie zielona terapia szokowa. Znamy projekt nowej propozycji w sprawie cięcia emisji CO2

Wiadomo już, jak szybko Komisja Europejska chce żegnać się z brudną energią. W środę przedstawi plan na 2030 rok

Już w nadchodzącą środę, 16 września, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ma przedstawić nowy cel redukcji emisji CO2 na 2030 rok. Mówiąc wprost, wytyczy kierunek zazieleniania europejskiej gospodarki do końca trwającej dekady. Według wstępnej propozycji, którą zobaczył green-news.pl, nowy cel redukcyjny zostanie ustalony na poziomie co najmniej 55 proc.

Przeczytaj też: W takim tempie będzie znikać węgiel. Minister klimatu pokazuje plan

Co to oznacza? Do 2030 roku państwa członkowskie mają emitować o ponad połowę mniej dwutlenku węgla niż w bazowym roku 1990. To ogromne wyzwanie, a dla krajów takich jak Polska wręcz terapia szokowa. Dość powiedzieć, że w latach 1990-2018 zredukowaliśmy emisję CO2 o zaledwie 13 proc. (o dwa razy tyle ścięliśmy ją w dwa lata 1988-89, gdy w gruzach legł postkomunistyczny przemysł).

Bruksela przeprowadziła analizy wskazujące, że ograniczenie emisji CO2 o 55 proc. jest dla Europy wykonalne i opłacalne. Dokument wskazujący korzyści i koszty nowego, podwyższonego celu ma zostać opublikowany w czwartek, 17 września. Komisja powoła się w tym dokumencie na fakt, że w latach 1990-2019 UE zredukowała emisję o 25 proc., odnotowując jednocześnie wzrost gospodarczy na poziomie 62 proc. „To pokazuje, że jesteśmy w stanie równolegle przeciwdziałać zmianom klimatu, utrzymując zrównoważony wzrost i tworząc nowe miejsca pracy” – czytam w dokumencie, który wyciekł z otoczenia Ursuli von der Leyen.

Główny nacisk Bruksela położy na energetykę i przemysł, czyli największe źródła emisji CO2 w Europie – to właśnie te dwa sektory są najbardziej uzależnione od paliw kopalnych. Jako ważne obszary gospodarki, w których UE może zmniejszać zanieczyszczenie atmosfery, wskazuje się też budownictwo i transport. W sektorze ciepłownictwa i chłodzenia budynków w 2030 r. aż 40 proc. energii ma pochodzić z odnawialnych źródeł (OZE). Z kolei w transporcie udział zielonej energii ma wzrosnąć trzykrotnie: z 7 proc. w 2015 r. do 24 proc. w 2030 r.

Z punktu widzenia Polski cele te już na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nie do zrealizowania. Trzeba jednak pamiętać, że wskaźniki redukcji będą dotyczyły całej UE, a nie pojedynczych krajów. Z pewnością Polska dostanie indywidualne cele do wypełnienia a wraz z nimi miliardy euro wsparcia z unijnych funduszy (30 proc. budżetu UE na lata 2021-2027 będzie przeznaczonych na ochronę klimatu).

Przeczytaj też: To już koniec polskiego górnictwa, jakie znamy

Cała unijna propozycja kładzie silny nacisk na to, jak dużą szansą dla Europy i poszczególnych krajów członkowskich jest zielony wzrost. Wszystkie szczegóły będą jeszcze negocjowane. Polska musi jednak dać wyraźny sygnał, że jest skłonna podjąć wysiłek, jakim jest przestawianie krajowej gospodarki na niskoemisyjne tory w takim tempie, by do 2050 osiągnąć neutralność klimatyczną.

Foto: Parlament Europejski

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: EMISJA CO2

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies