Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Chwilowy powiew optymizmu. W czwartek wiatraki i fotowoltaika zapewniły Polsce niemal połowę potrzebnej energii

Końcówka lata w naszym kraju pokazuje, jak skutecznie odnawialne źródła energii, czyli OZE, mogą zmniejszać uzależnienie od rosyjskich surowców. I obniżać rachunki za prąd w dobie kryzysu

W Polsce 8 września 2022 r. mamy najniższe w całej Europie ceny energii na bieżącym rynku hurtowym. Jedna megawatogodzina prądu kosztuje na Towarowej Giełdzie Energii niespełna 500 zł/MWh (to około 114 euro/MWh). Dla porównania w innych krajach Unii Europejskiej ceny przekraczaj 400 euro/MWh. Rekordzistą są Włochy, gdzie elektryczność wyceniana jest na ponad 500 euro/MWh.

Przeczytaj też: Google podpowiada, którędy jechać, żeby emitować namniej CO2

Podobne różnice w bieżących cenach elektryczności widać było również wczoraj. Co sprawia, że w dni takie jak ten Polska wyróżnia się pod względem nikich cen hurtowych prądu? Nie, nie to, że jako gospodarka jesteśmy najbardziej w całej UE uzależnieni od węgla. Najtaniej jest wtedy, gdy świeci słońce i wieje wiatr, napędzając odnawialne źródła energii czyli OZE. Takie warunki pogodowe przynosi tegoroczny początek września. W czwartek w okolicach godziny 12:00 farmy fotowoltaiczne pracowały z mocą 5,7 gigawata, wiatrowe ponad 4 GW, a wodne 116 MW. To razem 9,8 gigawata, czyli aż 47 proc. chwilowego zużycia energii. Dodatkowo Polska eksportowała energię z mocą 1 GW.

Przeczytaj też: „Bruksela nie może zmuszać do oszczędzania”, mówi ministerka klimatu

Dzięki temu OZE w godzinach pracy obniżają bieżącą cenę hurtową prądu, zapewniają stabilne dostawy i pozwalają oszczędzać tak potrzebne na zimę zapasy węgla. Każda megawatogodzina energii z OZE przekłada się na około 500 kg węgla, którego nie trzeba spalić, i unikniętą emisję CO2. To również duże zyski, jakie notują właściciele farm wiatrowych i słonecznych.

Oczywiście kolejne tygodnie i miesiące nie będą już tak korzystne dla krajowego systemu energetycznego i naszych portfeli. Kontrakty na dostawę energii od stycznia są już zawierane po 2200 zł/MWh, czyli przeszło czterokrotnie wyżej niż obecne dostawy. Tym niemniej dzisiejsza sytuacja jasno wskazuje, że OZE = oszczędności. Gdyby jeszcze tylko rząd odblokował inwestycje w farmy wiatrowe...

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies