Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Rekordowe ceny gazu zbierają żniwo. Grupa Azoty ogranicza produkcję m.in. nawozów

Spółka to jeden z największych konsumentów gazu ziemnego w kraju. Od dawna zastanawiano się, jak sytuacja na rynku paliw wpłynie na jej funkcjonowanie

Grupa Azoty wstrzymała pracę części instalacji. Powodem są wysokie ceny gazu. Produkcję ograniczą także zakłady w Puławach (należą do grupy). Jak poinformowała spółka, jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie, 22 lutego 2022 r. ceny gazu oscylowały wokół 72 euro/MWh. Natomiast 22 sierpnia tego roku było to już 276 euro/MWh (ponad 1300 zł).

W związku z wysoką ceną paliwa wstrzymano pracę instalacji do produkcji nawozów azotowych, kaprolaktamu oraz poliamidu 6 (te dwa związki wykorzystuje się m.in. w motoryzacji, przemyśle tekstylnym). „Spółka kontynuuje produkcję katalizatorów, osłonek poliamidowych, kwasów humusowych, skrobi termoplastycznej oraz kwasu azotowego stężonego” – zapewnia Grupa Azoty.

Przeczytaj też: Rządowa strategia dla energetyki nie musi być tylko „derusyfikacją”

W przypadku zakładów w Puławach ograniczona zostanie produkcja amoniaku (do ok. 10 proc. możliwości produkcyjnych). „Zostanie wstrzymana produkcja w Segmencie Tworzywa oraz w Segmencie Agro, z wyjątkiem produkcji: siarczanu amonu z Instalacji Odsiarczania Spalin, NOXy, Likam oraz PULNOX” – czytam w komunikacie.

W trakcie ogłoszonego przestoju spółka zamierza przeprowadzić remonty niewykorzystywanych instalacji. Grupa zapewnia, że będzie przyglądać się cenom surowców i „rentowności procesów produkcyjnych”. Na ich podstawie podejmie dalsze decyzje. W komunikatach nie pada termin potencjalnego powrotu do produkcji na masymalną skalę.

Od agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego ceny paliw poszybowały w górę i niewiele wskazuje na to, by nadchodził czas normalizacji. Zwłaszcza że Rosja co jakiś czas podejmuje działania, które rozregulowują rynek. Dopiero co Gazprom przez rzekome prace techniczne zmniejszał przesył surowca za pośrednictwem Nord Stream 1. 22 sierpnia rosyjska spółka ogłosiła, że na przełomie sierpnia i września ponownie musi na kilka dni wstrzymać przesył z powodu prac serwisowych.

Tego dnia cena błękitnego paliwa wzrosła z już wtedy rekordowych ponad 244 euro/MWh do wspomnianych przez Azoty 276 euro. Gaz drożał też przed wojną, w 2021 roku ponad czterokrotnie. Pisaliśmy o tym w tekście Ceny gazu wystrzeliły w górę, a to dopiero początek. Kolejne miesiące tylko pogłębią kryzys.

Przeczytaj też: Popyt na gaz w Polsce spada

Co warte zaznaczenia, Grupa Azoty podkreśla, że co prawda gaz jest dostępny na rynku, ale problemem jest jego cena. „Obecna sytuacja na rynku gazu ziemnego – pomimo jego dostępności – determinująca rentowność prowadzonej produkcji, jest wyjątkowa, całkowicie niezależna od spółki i nie była możliwa do przewidzenia” – ocenia firma. Spółka to jeden z największych konsumentów gazu w Polsce (i jednocześnie jedna z największych firm w kraju). Było prawie pewne, że odczuje kryzys na rynku paliw. I choć częściej spekulowano o ewentualnym braku gazu, produkcję w zakładach wstrzymano z powodu jego ceny.

Cios w możliwości produkcyjne Grupy Azoty to także fatalne wieści dla rolnictwa w kraju. Jeszcze przed tegorocznym latem pojawiały się obawy, że ceny gazu tak wywindują koszty nawozów, że wielu rolników może mieć problemy. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłaca nawet specjalne dopłaty do nawozów mineralnych. Program wsparcia opiewa na 3,5 mld zł. Jeżeli inne zakłady również będą musiały podjąć podobne kroki co Azoty, problemy powróci ze zdwojoną siłą wiosną 2023 roku. Nawet dopłaty nie pomogą, jeżeli po prostu nie będzie produktu na rynku.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: GAZ, UKRAINA, ROSJA

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies