Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Były projektant BMW i Aston Martin rozkręca biznes w USA. Jego auto na prąd ma ponad 500 km zasięgu

Duński projektant Henrik Fisker podczas trwającego właśnie w Los Angeles Auto Show zaprezentował strategię sprzedaży swojego nowego samochodu elektrycznego Ocean. Auto nie tylko jest niebanalne i ekologiczne, ale też atrakcyjne cenowo

Niezależny kalifornijski producent samochodów Fisker Inc. podczas LA Auto Show zaprezentował produkcyjną wersję modelu Ocean. Stworzona przez duńskiego projektanta marka stawia na innowacje – od modelu sprzedaży po wyposażenie. Przełomem jest też cena auta z ponad 500-kilometrowym zasięgiem.

Ocean w pośredniej wersji ma kosztować poniżej 50 tys. dolarów, bazowej 37 tys. dolarów. Przełomowy może okazać się system subskrypcji, w którym płacąc równowartość około 1600 zł miesięcznie będzie można jeździć nowym autem, nie podpisując zobowiązania na lata, a jedynie uiszczając wstępną opłatę na równą około 13 tys. zł. Z miesiąca na miesiąc będzie można auto zwrócić bez konieczności podawania powodów i ponoszenia dodatkowych kosztów. Henrik Fisker przekonuje, że jego auto to najbardziej zaawansowana i zrównoważona konstrukcja, jaka trafia na rynek. Oferuje je w trzech wersjach wyposażenia: Sport, Ultra i Extreme. Ich zasięgi wynoszą od 400 do ponad 550 km.

Przeczytaj też: Fisker przygotuje nowy papamobile?

Karoseria Fisker Ocean jest zrobiona z poddanego recyklingowi włókna węglowego i aluminium. We wnętrzu wykorzystano odłowione z oceanów sieci rybackie, poddane recyklingowi bawełniane koszulki i przetworzone butelki PET. W najbogatszej wersji wyposażenia, Extreme, w dach auta wbudowane są panele fotowoltaiczne. Potężny SUV będzie mógł się w tej wersji pochwalić sprintem od 0 do 100 km/h w zaledwie 3,5 sekundy. Będzie też kosztować niemal dwukrotność bazowej wersji Sport, czyli prawie 290 tys. zł. W bazowej wersji, wycenionej na około 160 tys. zł zastosowano napęd na przód, pozostałe mają napęd na cztery koła.

Przeczytaj też: Tesla z rekordowym zamówieniem od Hertza

Podczas prezentacji Fisker podkreślał, że jego firma w odróżnieniu od tradycyjnych producentów ma przewagę nie tylko cenową, ale i technologiczną.

– W Ocean kupujesz najnowsze dostępne technologie. Zazwyczaj, odbierając świeżo wyprodukowany samochód, w środku znajdujesz rozwiązania, które prezentowano jako nowości trzy lata wcześniej. My obieramy całkiem nową ścieżkę, wyznaczamy nowe standardy. To, co tradycyjnym producentom zabiera 3-4 miesiące, u nas trwa 3-4 dni. Dzięki temu zredukowaliśmy też koszty produkcji. Jesteśmy najzwinniejszym [lean – red.] producentem aut na świecie. Nie mamy do utrzymania sieci dealerskiej, a punkty odbioru aut wyprowadzamy poza kosztowne centra miast – mówił podczas prezentacji Henrik Fisker.

Przeczytaj też: Polacy wicemistrzami Europy w zawodach samochodów solarnych

W Ocean zastosowano kilka unikatowych rozwiązań pokazujących, że firma do projektu podchodzi nieszablonowo. Jednym z zaskoczeń jest rotujący ogromny tablet zamontowany w centralnym punkcie kokpitu. Duże wyświetlacze we wnętrzach aut spotyka się coraz częściej. Jednak w Ocean jednym przyciskiem zmienia się położenie tabletu z pionowego, dostępnego podczas jazdy, na „Hollywood Mode” dostępny na postoju. Jednym guzikiem można też opuścić wszystkich siedem szyb i otworzyć dach – to rozwiązanie nazwano „California Mode”. Firma podkreśla, że daje to wrażenie prowadzenia kabrioletu.

Dach obłożony fotowoltaiką daje w słonecznej Kalifornii dodatkowe kilkanaście km zasięgu dziennie, w skali roku to nawet 3,2 tys. km dodatkowego zasięgu. – Jeździsz i ładujesz zupełnie za darmo – zaznacza Fisker.

Ciekawy wydaje się pomysł firmy na zarządzanie flotą aut w subskrypcji. Fisker przewiduje, że po 12 latach eksploatacji zostaną one w całości poddane recyklingowi i w ten sposób domknie się pętla obiegu zamkniętego wykorzystanych do produkcji surowców. Samochody powstają w fabryce w Austrii, która jest neutralna pod względem emisji CO2. Samo przedsiębiorstwo chce osiągnąć cel neutralności klimatycznej w 2027 roku.

Henrik Fisker przez lata był związany z BMW, następinie pracował dla koncernu Aston Martin. We wczesnym etapie rozwoju Tesli miał przygotować projekt pierwszego produkcyjnego modelu. Duńczyk ma za sobą rynkową klapę. W 2011 roku próbował wprowadzić na rynek sportowy model Fisker Karma. Firma upadła krótko po dostarczeniu pierwszych egzemplarzy aut. W 2016 roku założył nową spółkę – Fisker Inc. – w niej powstał model Ocean. Firmę tworzy z żoną. Dr Geeta Gupta-Fisker jest dyrektorką finansową. Para była w Polsce w 2019 roku podczas Impact mobility rEvolution'19.

Podczas tegorocznej odsłony LA Auto Show nie brakuje elektrycznych premier. Co ciekawe, dominują SUVy i crossovery.

KATEGORIA
E-MOBILNOŚĆ
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies