Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
W tej gminie już co trzeci samochód ma napęd elektryczny

Norweskie Askøy obok Bergen nazywane jest „elektromobilną mekką”. Prawie wszystkie kupowane tu nowe samochody mają napęd elektryczny

Norweska gmina Askøy to miejsce o prawdopodobnie największym udziale samochodów elektrycznych na świecie. Choć wyniki sprzedaży robią ogromne wrażenie, to członkinie i członkowie lokalnego oddziału Norweskiego Stowarzyszenia Elektromobilnego wciąż mają poczucie, że wiele pracy jeszcze przed nimi. Dlaczego? Wciąż nie brakuje osób krytykujących system wsparcia zakupowego, a do samochodów elektrycznych nadal nie przesiedli się wszyscy.

Jak wygląda norweski odpowiednik programu „Mój elektryk”? Po pierwsze mieszkańcy mogą liczyć na zwolnienie z 25 proc. podatku VAT (niezależnie od ceny pojazdu). Zrezygnowano też z pobierania części opłat takich jak podatek emisyjny i podatek od ciężaru auta. Czasowo przyznano również sporo przywilejów: darmowe parkowanie, darmowe przejazdy autostradami, darmowe promy, możliwość jazdy buspasami. I to właśnie te ułatwienia tak bardzo nie podobają się przeciwnikom elektryfikacji transportu.

Mieszkańcy Askøy, którzy już mają samochody elektryczne, mogli przez pewien czas za darmo pokonywać odcinek drogi z mostem pozwalającym szybko dojechać do Bergen. Wielu z nich tam pracuje. W tym wypadku posiadanie samochodu elektrycznego to czysta oszczędność. Most Askøy został ukończony w 1992 roku, wcześniej był tu tylko prom. Przejazd mostem znacznie ułatwia i skraca codzienne dojazdy. W 2019 roku darmowe przejazdy zlikwidowano i wprowadzono opłatę. W przypadku e-aut jest ona o połowę niższa niż za auto spalinowe.

Porównanie cen spalinowego i elektrycznego Volkswagena Golfa, źródło elbil.no

Przeczytaj też: Uwaga na fake news o norweskim rynku aut elektrycznych

We wrześniu br. sprzedaż nowych elektrycznych samochodów stanowiła w Askøy prawie 95 proc. Już co trzeci zarejestrowany w gminie samochód jest elektryczny. To też wyzwanie dla lokalnych władz. Samorząd nie jest zadowolony z tego, ile otrzymuje myta. Niektórzy lokalni liderzy uważają, że z centralnej kasy powinna do Askøy wpływać rekompensata, tak by można było lepiej zrównoważyć budżet.

Kierowcy z rozrzewnieniem wspominają, że po pierwsze samochody elektryczne stali w kolejkach przed salonem. Był to rok 2013. Wtedy o autach z wtyczką ani kierowcy, ani sprzedawcy nie wiedzieli wiele. Rola pracowników salonów jest dziś nieoceniona. Tłumaczą i pomagają wybrać klientom ich pierwsze w życiu samochody elektryczne. To spora odpowiedzialność. Dużą rolę w promowaniu elektromobilności odgrywa lokalny oddział Norweskiego Stowarzyszenia Elektromobilnego. Każda z członkiń i członków jest traktowana przez organizację jak jej ambasadorzy.

Przeczytaj też: Historyczna zmiana. Europejczycy kupili więcej aut z wtyczką, niż diesli

W ostatnich latach przybyło modeli samochodów elektrycznych. Niemal w każdym segmencie jest z czego wybierać. Dla Norwegów szalenie ważne jest to, że są już auta posiadające hak holowniczy.

We wrześniu br. w Norwegii odbyły się wybory. Zmienił się rząd. Czy będzie wspierał elektromobilność z taką samą intensywnością jak poprzedni? Zdaje się, że nie. Obecny system będzie funkcjonował do końca 2021 roku. Pierwsza zapowiedziana zmiana to wprowadzenie progu cenowego dla zwolnienia z VAT. W Norwegii zresztą nikt nigdy nie mówił, że przywileje i subsydia będą dane na zawsze. Teraz przed krajem kolejne wyzwanie – budowa gęstej sieci stacji ładowania.

W 2025 roku zacznie w kraju obowiązywać zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. 10 lat wcześniej niż, zapowiadane dopiero, regulacje dotyczące tej kwestii w Unii Europejskiej.

KATEGORIA
E-MOBILNOŚĆ
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies