Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Program „Mój elektryk” rozwija się zgodnie z planem. Rośnie też zainteresowanie hybrydami plug-in

Na polskich drogach pojawiły się też wreszcie samochody wodorowe. To nie koniec zaskoczeń

W ubiegłym miesiącu, dokładnie 12 lipca br., ruszył program „Mój elektryk”, dzięki któremu można uzyskać dopłatę do nowego elektrycznego samochodu osobowego. Program koordynuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Z danych uzyskanych z NFOŚiGW przez Samar wynika, że w ciągu pierwszego miesiąca trwania programu złożono 401 wniosków o dotacje o łącznej wartości ponad 8 mln zł. Co piąty wniosek złożyli posiadacze Karty Dużej Rodziny (KDR), którzy mogą uzyskać wyższą dopłatę. Informacją o popularności programu podzielił się w mediach społecznościowych wiceprezes NFOŚiGW, Artur Lorkowski.

Przeczytaj też: Pierwsza stacja ładowania wodoru już stoi. Znamy adres

O dopłaty do aut na prąd można wnioskować jeszcze przez ponad cztery lata, bo aż do końca września 2025 roku lub do wyczerpania środków. Łączny budżet programu wynosi 100 mln zł.

W ubiegłorocznym, pilotażowym programie „Zielony samochód” (który okazał się kompletną klapą) złożono tylko 262 wnioski o dotacje, a zarezerwowane na dopłaty pieniądze wykorzystano w zaledwie 12 proc. NFOŚiGW wyraźnie wyciągnął z tego wnioski. W „Moim elektryku” uproszczono procedury i podwyższono limit ceny auta, przy zakupie którego można uzyskać wsparcie. W efekcie znacznie rozszerzyła się lista modeli samochodów, do których państwo jest w stanie dopłacić. Dotacja wynosi 18 750 zł (do samochodów wartych nie więcej niż 225 tys. zł), a dla posiadaczy KDR – 27 tys. zł.

– Po tych zmianach Polska nie znajduje się już na jednym z ostatnich miejsc w Europie w zakresie wysokości dofinansowania EV – zauważył Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).

Przeczytaj też: Poznaj założenia programu Mój elektryk

Czy program „Mój elektryk” i inne działania na rzecz rozwoju elektromobilności odnoszą skutek? W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy br. w Polsce zarejestrowano o ponad jedną czwartą samochodów osobowych więcej niż w tym samym okresie 2021 r. Natomiast rejestracji aut elektrycznych przybyło prawie dwukrotnie (od stycznia do lipca 8009 szt.). Na polskich drogach pojawiły się też pierwsze samochody wodorowe (55 szt.).

Znaczny wzrost liczby rejestracji dotyczy też tzw. samochodów zelektryfikowanych, mimo że nie są objęte dotacjami. Chodzi o doładowywane z gniazdka hybrydy plug-in (wzrost o ponad 200 proc.), hybryd MHEV (ponad 220 proc. więcej rejestracji) i zwykłych hybryd (HEV) – ponad 100 proc. Na drugim biegunie są samochody benzynowe, które odnotowały zaledwie kilkuprocentowy wzrost (ale spadek udziału w rynku) i diesle, których zarejestrowano ponad 2 tys. mniej, niż rok wcześniej.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies