Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Spalanie biomasy na cenzurowanym. Miało być rozwiązaniem, stało się problemem

O wstrzymanie spalania drewna pozyskiwanego z lasów apelują już nie tylko aktywiści i naukowcy, ale też przemysł drzewny

Czy spalanie biomasy jest ekologiczne? Zdania na ten temat są mocno podzielone. Unijni politycy i urzędnicy wskazują na przepisy, które uznają biomasę, w tym drewno z lasów, za odnawialne źródło energii. Jego spalanie zwiększa się w ostatnich dekadach, bo udział OZE w miksie energetycznym powinien rosnąć. Z taką strategią nie zgadzają się organizacje ekologiczne, które uznają wycinkę w celach energetycznych za barbarzyństwo. Aktywiści zyskali na tym polu ciekawego sojusznika.

Przeczytaj też: Postępują prace przy morskiej farmie wiatrowej Baltica

Spór wokół biomasy ciągnie się od dawna, ale ostatnio przypomniała o nim Greta Thunberg, która wraz z innymi młodymi osobami przekonywała, że można posadzić drzewo, ale lasu już nie – ten ostatni nie jest i nie będzie odnawialnym źródłem energii. Zbierane są też podpisy pod petycją skierowaną m.in. do Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej i rządów państw Wspólnoty, w której wzywa się decydentów do ochrony lasów, a nie ich wykorzystywania w energetyce.

Petycja wzywa m.in. do zaprzestania wliczania energii pozyskiwanej ze spalania drewna leśnego do tej odnawialnej oraz zakończenia subsydiowania energetyki opierającej się na spalaniu drewna. W petycji wskazano, że 15 państw UE tylko w 2017 roku wydało na ten cel 6,5 mld euro, czyli równowartość blisko 30 mld zł. Aktywiści przekonują, że pieniądze te powinny być przeznaczone na rozwój prawdziwych OZE, w tym farm wiatrowych czy słonecznych. Wspierają ich w tym naukowcy, którzy od jakiegoś czasu apelują do światowych przywódców o wycofywanie się ze spalania biomasy.

Przeczytaj też: Zmowa największych marek motoryzacyjnych została ukarana

Łatwo domyślić się, jakie argumenty przywołują eksperci w tej dyskusji. Wskazują oni m.in., że spalanie drewna wiąże się z emisją CO2 i nie powstrzymuje katastrofy klimatycznej. Jednocześnie jest to szkodliwe dla naszego zdrowia i przyczynia się do degradacji środowiska naturalnego, np. ograniczania bioróżnorodności. Tymczasem niepokoić mogą plany zwiększania udziału spalanej biomasy w miksie energetycznym – wszystko po to, by sprostać ambitnym celom klimatycznym. Okazuje się, że lekarstwo może być bardziej szkodliwe od choroby, na którą jest stosowane.

Niespodziewanym sojusznikiem ekologów w tej dyskusji została Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego, która w piśmie skierowanym do Janusza Wojciechowskiego, Komisarza Unijnego ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi również domaga się nieuznawania biomasy leśnej jako źródła energii odnawialnej. Izba powołuje się na kwestie ekonomiczne, ale też ekologiczne: „Drewno używane w budownictwie i innych produktach drzewnych wiąże węgiel na długi czas, natomiast spalanie drewna powoduje natychmiastowe uwolnienie węgla do atmosfery.”.

Niebawem powinniśmy się przekonać, czy członkowie UE przyjmą tę argumentację i zaostrzą przepisy dotyczące biomasy leśnej.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies