Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Cieszysz się z upałów? To wstęp do tragedii – Polsce nadal grozi susza

Sytuacja wygląda lepiej niż rok temu, ale deficyt wody wciąż jest wielkim wyzwaniem dla naszego kraju

W Polsce w końcu nastały upały. Wiele osób zapewne się z tego cieszy, zwłaszcza że wiosna pogodowo nas nie rozpieszczała – była deszczowa i chłodna. Paradoksalnie jednak to nisze temperatury i duża ilość opadów powinny nas bardziej cieszyć. Wszystko za sprawą kurczenia się polskich zasobów wodnych. Nasz kraj pustynnieje i warto o tym przypominać, chociażby z uwagi na przechodzącą nad Polską falą upałów.

Przeczytaj też: Polski startup chce naprawiać rynek mody

Mokra jesień, śnieżna zima, deszczowa wiosna, kwiecień najchłodniejszy od blisko ćwierćwiecza, do tego wyjątkowo chłodny maj – wbrew pozorom w polskich warunkach są to pozytywne zjawiska. Niskie temperatury nie sprzyjają parowaniu i woda z opadów oraz topiącego śniegu może być wchłonięta przez grunt. Dzięki temu poziom wilgotności w przypowierzchniowej warstwie gleby wiosną br. znacznie się poprawił. Wciąż jednak poziom nawodnienia głębszych warstw ziemi jest tak niski, że mamy do czynienia z deficytem wodnym. Obecnie 30 stacji hydrologicznych w Polsce notuje suszę hydrologiczną.

Ubiegły rok pokazał, z jakimi problemami zmaga się Polska. Kolejny rok z rzędu dawała o sobie znać susza. Brak opadów deszczu i śniegu w połączeniu z wysoką temperaturą sprawiły, że niskie stany wód powierzchniowych w rzekach, jeziorach i zbiornikach wodnych uległy dalszemu obniżeniu. Tym razem jest inaczej – w większości polskich rzek stany wód wahają się od poziomu niskiego i średniego do wysokiego, a deficyt wody w tym sezonie jeszcze nie występuje.

Przeczytaj też: BNP Paribas uruchamia kalkulator emisji gazów cieplarnianych dla rolników

Czy to jednak oznacza, że dzięki kilku chłodniejszym miesiącom sytuacja uległa trwałej poprawie? Zdecydowanie nie. Na to zagadnienie należy patrzeć z perspektywy wieloletniej i postępujących zmian klimatu, a nie sezonowych zjawisk pogodowych. Europejska Agencja Środowiska przewiduje, że w latach 2041-2070 częstotliwość susz meteorologicznych wzrośnie w niemal całej Europie, w tym w Polsce. Obszarami najbardziej narażonymi na to zjawisko będą północna część województwa dolnośląskiego, województwo lubuskie, wielkopolskie i zachodniopomorskie, a zatem regiony, w których obecnie notowane są największe upały.

Na sprawę uwagę zwraca m.in. marka Finish, który rozpoczęła kampanię „Obiecajmy”. Wraz z partnerami, czyli Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowym Instytutem Badawczym, marką Bosch i National Geographic producent Finisha edukować Polaków, jak oszczędzać wodę. W ramach kampanii konsumenci dowiedzą się, że prysznic zamiast kąpieli w wannie pozwala jednorazowo oszczędzić nawet 120 litrów wody. Z kolei instalacja podwójnej spłuczki pozwala zużywać nawet 50 proc. mniej wody. Korzystna może się też okazać rezygnacja ze zmywania ręcznego. Według producentów sprzętu AGD mycie naczyń w zmywarce pozwala oszczędzić nawet 14 tys. litrów wody w ciągu roku.

Przeczytaj też: Zmiany w programie „Czyste powietrze”

Czy jest to temat warty uwagi? Zdecydowanie tak. Finish podaje dane, z których wynika, że na koniec bieżącej dekady ilość dostępnej wody użytkowej w Polsce będzie nawet o 40 proc. niższa od zapotrzebowania na nią. Obecnie w kraju na jednego mieszkańca przypada średnio około 1,6 tys. m3 zasobów wodnych na rok. To prawie trzy razy mniej niż średnia zasobów wodnych dla przeciętnego Europejczyka (4,5 tys. m3).

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: POLSKA, WODA, SUSZA

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies