Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Enea i Energa robią 1 miliard złotych odpisów. Pokazują realną skalę problemów, jakie miałyby z nową elektrownią na węgiel

Już oficjalnie budowa bloku węglowego w Ostrołęce jest dla akcjonariuszy projektem bez wartości

Enea i Energa, dwie państwowe grupy energetyczne, które miały budować wielki blok węglowy w Elektrowni Ostrołęka, pokazały właśnie skalę finansowych problemów wokół tego projektu. Późnym wieczorem 19 maja obie ogłosiły w komunikatach giełdowych utworzenie przez spółkę celową odpisu aktualizującego wartość inwestycji w Ostrołęce. Całkowity odpis wynosi 1,027 mld zł. Dla porównania, cała inwestycja miała kosztować 6 mld zł.

Przeczytaj też: PGE szykuje się na pożegnanie z węglem i atomem

– Elektrownia Ostrołęka poinformowała, że powyższe odpisy są efektem przeprowadzonego testu na utratę wartości majątku trwałego w związku z aktualizacją założeń biznesowych Projektu opartego o technologię węglową – czytam w komunikacie Enei. Energa komunikuje sprawę identycznie.

Dalej w komunikatach obu spółek można przeczytać, że na skutek odpisów łączna wartość ich udziałów w projekcie Ostrołęka C wynosi równe zero złotych. W skrócie: budowa bloku węglowego w Ostrołęce z punktu widzenia akcjonariuszy jest projektem bezwartościowym.

Enea szacuje, że odpis obniży jej skonsolidowany wynik netto za ubiegły rok o około 500 mln zł. Energa szacuje ten wpływ na -443 mln zł. Dane te są na razie szacunkowe, mogą się zmienić po badaniu przez audytorów. Ostateczne kwoty poznamy, gdy spółki opublikują raporty finansowe za 2019 rok.

Komunikaty o odpisach związanych z Ostrołęką C są następstwem wtorkowej zapowiedzi Orlenu, który ma od niedawna 80 proc. akcji Energi. Koncern paliwowy zadeklarował, że może bezpośrednio zaangażować się finansowo w projekt, ale pod warunkiem, że założenia technologiczne zostaną zmienione, czyli inwestycja będzie bazować na gazie, nie węglu.

Przeczytaj też: Prywatna kopalnia upadnie przez kryzys państwowego górnictwa?

Wszystkie zaangażowane strony czekają jeszcze trudne rozmowy o tym, jak formalnie rozliczyć dotychczasowe wydatki i przestawić projekt Ostrołęka C na paliwo o niższej emisji. Rozmowy z pewnością nie będą łatwe. Można przypuszczać, że Orlen, przejmując Energę, zdyskontował w jej wycenie obecny status inwestycji.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies