Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Fotowoltaika i farmy wiatrowe nokautują węgiel i gaz. Nowe dane o cenach energii z OZE w 2020 roku

Według BNEF do 2030 roku najbardziej efektywne farmy wiatrowe będą dostarczać energię po cenach o ponad połowę niższych od tego, ile kosztuje dziś prąd na rynku hurtowym w Polsce

Nowe farmy wiatrowe i fotowoltaika już teraz pozwalają uzyskać energię po kosztach, które stawiają pod znakiem zapytania sens inwestowania w elektrownie na węgiel i gaz – wynika z najnowszego opracowania uznanego ośrodka analitycznego Bloomberg New Energy Finance. BNEF ocenia, że instalacje wiatrowe i słoneczne są najtańszymi źródłami energii w regionach, w których żyje dwie trzecie światowej populacji, czyli ponad 5 mld ludzi. Na obszarach tych generuje się 85 proc. zużywanej przez ludzkość energii.

Przeczytaj też: Nadchodzi chwila prawdy dla Polskiej Grupy Górniczej

Jak oblicza BNEF, w porównaniu z drugą połową 2019 roku ceny energii z lądowych farm wiatrowych są obecnie o 9 proc. niższe, a z wielkoskalowych instalacji słonecznych – o 4 proc. Łączna cena, czyli LCOE (Levelised Cost of Electricity, po polsku – uśredniony koszt energii elektrycznej) wynosi obecnie 44 USD/MWh (w przeliczeniu 184 zł/MWh) w przypadku wiatru i 50 USD/MWh (około 210 zł/MWh) w przypadku fotowoltaiki. To taniej niż wynosi hurtowa cena energii w Polsce (kontrakty z dostawą na przyszły rok kosztują powyżej 220 zł/MWh).

Mocno tanieją również magazyny energii. Ich LCOE to obecnie 150 USD/MWh (600 zł/MWh) i Bloomberg stawia tezę, że są najtańszym sposobem na to, by zaspokajać krótkotrwałe niedobory energii w sieci, gdy przestaje wiać wiatr i świecić słońce. Jedyne, czego jeszcze nie wiadomo, to jak szybko zmiotą one z rynku gaz. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.

Przeczytaj też: Największy na świecie magazyn energii urósł o połowę

W Chinach, które są największym rynkiem energetyki słonecznej na świecie, średni koszt pozyskania energii z instalacji fotowoltaicznych wynosi 38 USD/MWh (148 zł/MWh), co w porównaniu z drugą połową 2019 r. oznacza spadek o 9 proc. Tym samym nowe projekty słoneczne są w stanie konkurować kosztowo z energetyką węglową, która w Chinach dostarcza energię po kosztach szacowanych średnio na 35 USD/MWh (146 zł/MWh). To bardzo ważne, bo Chiny są na etapie deregulacji rynku energetycznego i zaczynają otwierać go na konkurencję. Jeśli fotowoltaika będzie dalej tanieć, to za kilka lat może okazać się, że kraj będący największym emitentem CO2 na świecie zmienia jednak strategię inwestowania w nowe moce. Na razie niestety słychać głównie o rekordowych inwestycjach w elektrownie węglowe.

Według analityków BNEF najtańsze projekty w fotowoltaice, które zostały zrealizowane na świecie w ostatnim półroczu, będą dostarczać energię po 90-120 zł/ MWh (LCOE w przedziale 23-29 USD/MWh). Niestety nie dotyczy to na razie Europy, tylko Austalii, Chin, Chile czy USA. Na tych rynkach OZE zaczynają cenowo nokautować węgiel i gaz i są dla paliw kopalnych realnym zagrożeniem.

Przeczytaj też: UE zwiększa wydatki na zieloną transformację

Na dłuższą metę, czyli do 2030 roku, najbardziej efektywne projekty wiatrowe będą dostarczać energię po cenach poniżej 20 USD/MWh, co daje w przeliczeniu kwotę 84 zł/MWh. Mamy więc do czynienia z zieloną falą, której nie da się już powstrzymać. Jak pisaliśmy w green-news.pl już wiele razy – o spadku zużycia w Polsce i na całym świecie decydować będzie ekonomia, a nie poglądy polityków.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies