Najpierw ministerstwo podjęło decyzję w sprawie wielkoskalowego projektu Polskich Elektrowni Jądrowych. Później w sprawie małych reaktorów, które chce rozwijać KGHM
Ministerstwo Klimatu i Środowiska 12 lipca wydało tzw. decyzję zasadniczą w sprawie planowanej budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu. Wniosek w tej sprawie złożyły w kwietniu br. Polskie Elektrownie Jądrowe, które nadzorują projekt pierwszej siłowni jądrowej w kraju. W gminie Choczewo mają powstać trzy bloki z reaktorami AP1000 od Westinghouse. Pierwszy z nich miałby rozpocząć pracę w 2033 r.
Przeczytaj też: Różan, mamy problem. Brak pomysłów na składowisko odpadów
Taki sam wniosek i również w kwietniu złożył do resortu KGHM. Dokument dotyczył jednak SMR (małych/modułowych elektrowni jądrowych), które dostarczyć ma amerykańska NuScale Power. Miedziowy koncern także w lipcu doczekał się decyzji zasadniczej dla swojego projektu.
W kolejce o wydanie decyzji zasadniczej pozostaje Orlen Synthos Green Energy (wspólna spółka Orlenu i Synthosu), która rozwija projekt SMR z GE Hitachi. OSGE czeka jeszcze na zielone światło od MKiŚ, co zapewne nastąpi niebawem. Jak dotąd jedynie ZE PAK i Polska Grupa Energetyczna, które zamierzają budować duże bloki jądrowe we współpracy z koreańskim KHNP, nie wystąpiły z takim wnioskiem.
Przeczytaj też: Fukushima znowu straszy
Decyzja zasadnicza jest jedną z formalności, które należy wypełnić w trakcie przygotowań do budowy elektrowni jądrowej. Uzyskanie jej to potwierdzenie, że projekt ma poparcie m.in. rządu i jest zgodny z polskim interesem publicznym i polityką kraju. Posiadanie takiej zgody otwiera drogę do podejmowania kolejnych kroków w sprawie energetyki jądrowej. Inwestorzy mogą ubiegać się o inne pozwolenia, w tym decyzję lokalizacyjną i pozwolenie na budowę.