Bank Gospodarstwa Krajowego oszacował, że miasta zainwestują w elektryczne albo wodorowe autobusy blisko 1,5 mld złotych
Gdańskie Autobusy i Tramwaje na początku kwietnia ogłosiły przetarg na długoterminowy najem dziesięciu autobusów na wodór. Jak zaznacza urząd miasta, pojazdy mają jeździć ulicami Gdańska co najmniej 10 lat. Będą to pierwsze wodorowe autobusy w miejskiej flocie, która od 2022 roku jest rozszerzana wyłącznie o ekologiczne pojazdy, m.in. elektryczne.
Gdańsk chce zamówić również pełną obsługę serwisową wodorowych autobusów i stawia warunek: H2 do ich zasilania ma być „zielony”. Co to oznacza? Wodór ma być produkowany przy użyciu energii elektrycznej pochodzącej ze źródeł odnawialnych. W Polsce jak dotąd wykorzystywany jest głównie wodór tzw. szary, czyli produkowany w procesie przetwarzania gazu ziemnego (reformingu). Produkowanie go wiąże się więc z emisją CO2 i wykorzystaniem paliw kopalnych.
Przeczytaj też: Gaz-System zainteresowany wodorem. Liczy na pieniądze z UE
Gdańsk stanie się niedługo kolejnym polskim miastem, które w komunikacji zbiorowej korzysta nie tylko z autobusów elektrycznych, ale i wodorowych. Trójmiasto ma pewne doświadczenie z takimi pojazdami – w 2022 roku przez niemal tydzień testowano tam wodorowy autobus NesoBus od PAK-PCE Polski Autobus Wodorowy (to firma związana z ZE PAK, którą zawiaduje Zygmunt Solorz).
Na rosnącą popularność ekologicznych autobusów zwrócił niedawno uwagę Bank Gospodarstwa Krajowego, który sprawdził, ile samorządy inwestują w nisko- i zeroemisyjne pojazdy. Nadal jest ich zbyt mało, stanowią około 6,6 proc. całej floty w samorządach, które na mocy ustawy o elektromobilności są zobowiązane do dekarbonizacji transportu publicznego. Obligo to dotyczy miast z co najmniej 50 tys. mieszkańców. Od 2028 r. minimum 30 proc. pojazdów komunikacji zbiorowej na ich ulicach musi być zeroemisyjnych lub napędzanych biometanem. Tymczasem nadal dominuje diesel – 79 proc. autobusów korzysta z takich silników.
Przeczytaj też: Setki milionów złotych na produkcję zielonego wodoru w Gdańsku
Jednak jak zauważa BGK, odsetek ekologicznych autobusów niedługo wzrośnie za sprawą inwestycji poczynionych przez samorządy. Ponad połowa z nich inwestuje obecnie wyłącznie w zeroemisyjne pojazdy, a blisko 15 proc. w niskoemisyjne, spalinowe lub zeroemisyjne. „Łączna wartość realizowanych obecnie inwestycji w pojazdy elektryczne i wodorowe w samorządach objętych badaniem wynosi 1,45 mld zł” – czytam w opracowaniu BGK.
Flota pojazdów zeroemisyjnych do 2028 roku zwiększy się o 1200 nowych maszyn, z czego 55 proc. będą stanowić autobusy elektryczne , a 17 proc. – wodorowe. Choć samorządy planują inwestycje w zieloną komunikację miejską, to do 2028 roku udział neutralnych dla klimatu środków transportu we flotach wzrośnie do ok. 23 proc., a więc poniżej poziomu ustalonego w ustawie. Z całym raportem można zapoznać się tutaj.
O tym, że transport publiczny w Polsce się zazielenia, pisaliśmy wielokrotnie na łamach green-news.pl. Publikacje na ten temat można znaleźć pod tagiem „autobusy elektryczne” – i nie jest to przypadek. Wodorowe autobusy są pojazdami elektrycznymi, tyle że zasilane są nie z baterii, a ogniw paliwowych wykorzystujących H2.
Fot. Paweł Marcinko/KFP/gdansk.pl