Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Czekają nas ograniczenia w dostawach wody? Musi być już bardzo źle

Minister klimatu namawia do oszczędzania wody. Ale to nie w domach zużywa się jej najwięcej

– Musimy liczyć się z tym, że będziemy musieli oszczędzać zdecydowanie więcej wody – zapowiedział w poniedziałek minister klimatu Michał Kurtyka. – To kwestia refleksu, żeby zamknąć kran, kwestia edukacji, wrócenia do gospodarskich nawyków, od których zaczęliśmy odchodzić, bo zachłysnęliśmy się konsumpcjonizmem – wyjaśnił w rozmowie z Radiem Zet.

Przeczytaj też: Czas bić na alarm. Problemów dostarczy nie tylko koronawirus

Tegoroczna susza jest najgorsza od nawet ponad stu lat. Jest widoczna już praktycznie w całym kraju, mimo że mamy dopiero kwiecień. Jej przyczyną jest brak tradycyjnej zimy i opadów śniegu. Poziom wody w rzekach mocno opadł. Deszcz pojawia się raczej sporadycznie – w niektórych częściach kraju nie padało od ponad miesiąca. Coraz częściej słychać o zagrożeniu pożarowym.

Już w ubiegłym roku w Polsce mieliśmy do czynienia z przejściowymi przerwami w dostawach wody do domów w niektórych częściach kraju (na przykład tutaj). Zapowiada się, że tym razem będzie zdecydowanie gorzej.

– Mam nadzieję, że do ograniczeń w poborze wody nie dojdzie, ale musimy liczyć się z tym, że będziemy musieli ją zdecydowanie oszczędzać. Musimy też pamiętać, jaka jest struktura zużycia wody w Polsce. 70 proc. z niej nie idzie na potrzeby komunalne, tylko na potrzeby przemysłu – przypomniał Michał Kurtyka.

Często przyjmuje się, że te 70 proc. wody w kraju pobiera właśnie energetyka. W związku z tym wysiłki gospodarstw domowych, aby zużywać mniej wody i np. zbierać deszczówkę, nie mogą być kluczowym elementem walki z suszą. Najważniejsze będą programy nakierowane na przemysł. – Ważna będzie wycena tej wody, po to, żeby po stronie przemysłu opłacało się podjąć dodatkowe inwestycje, żeby więcej tej wody chronić, albo jej mniej zużywać – zaznaczył minister klimatu.

Przeczytaj też: OZE z nowym zielonym rekordem

Firmy energetyczne potrzebują wody z rzek i jezior do chłodzenia swoich instalacji. Trzy czwarte prądu w Polsce pochodzi z węgla. W 2015 r. niski poziom wody w rzekach przyczynił się do problemów z zaopatrzeniem kraju w energię elektryczną, wdrożono też stopnie zasilania. Pytanie, czy państwo byłoby w stanie obciążyć wytwórców energii wyższymi opłatami za wodę w czasie, gdy sektor boryka się z coraz poważniejszymi problemami finansowymi?

Foto: Brzeg Wisły w Warszawie (JP)

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: WODA, SUSZA

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies