Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Za badaniami promującymi spożycie wołowiny stoi przemysł mięsny? Sporo na to wskazuje

Okazuje się, że badania negujące szkodliwość mięsa zostały przynajmniej częściowo sfinansowane przez hodowców bydła

Ostatnio media donosiły o sensacyjnych wynikach badań ujawniających, że czerwone i przetworzone mięso ma być nieszkodliwe dla zdrowia. Teraz okazuje się, że naukowcy przynajmniej część pieniędzy na ich przeprowadzenie mogli uzyskać od firm produkujących wołowinę. Trudno w takim przypadku mówić o jakiejkolwiek wiarygodności uzyskanych wyników, a sytuacja wskazuje raczej na poważny konflikt interesów.

O szczegółach dotyczących tego budzącego kontrowersje badania pisaliśmy już w green-news.pl. Jego wyniki opublikowano w prestiżowym amerykańskim czasopiśmie naukowym Annals of Internal Medicine. Jednak autorzy badania nie ujawnili, że konsorcjum NutriRECS, do którego należą, nawiązało współpracę z oddziałem Uniwersytetu Teksas A&M, który jest częściowo finansowany przez przemysł mięsny.

Przeczytaj też: Zrezygnuj czasem z samochodu na rzecz np. roweru

W kwietniu epidemiolog Bradley C. Johnston kierujący badaniami ogłosił, że Wydział Rolnictwa i Nauki Przyrodniczych Uniwersytetu Teksas A&M wejdzie w partnerstwo z konsorcjum, co pozwoli na udzielenie mu znaczącego wsparcia finansowego. Na wydziale naucza się m.in. o hodowli bydła, a także o promocji teksańskiej wołowiny wśród konsumentów.

Patrick Stover, jego dziekan, broni badań, przekonując, że zostały sfinansowane z oddzielnego budżetu, z którym środki pochodzące od przemysłu mięsnego nie miały nic wspólnego i za ich pomocą opłaca się niewielką część prowadzonych na wydziale działań.

Przeczytaj też: E.On zarządza tysiącami wiatraków dzięki polskiej firmie

Jednak Walter Willet profesor epidemiologii i odżywania z Harwardzkiej Szkoły Zdrowia Publicznego zaprzecza słowom Stovera, mówiąc, że wydział teksańskiego uniwersytetu jest bardzo silnie związany z przemysłem mięsnym, zresztą tak jak i sam Stover.

Przemysłowa hodowla zwierząt na mięso jest okrutna. My przypominamy, że pomijając względy etyczne, jest też bardzo obciążająca dla środowiska. Tymczasem jest wiele sposobów na to, by dostarczyć organizmowi wszystkie niezbędne składniki odżywcze bez konieczności sięgania po mięso. Jeśli ktoś nie jest gotowy zrezygnować z niego całkowicie, może np. zastosować dietę zaproponowaną przez naukowców EAT Lancet, czyli tzw. dietę planetarną, która jest korzystna zarówno dla zdrowia, jak i dla środowiska.

KATEGORIA
STYL ŻYCIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies