Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
COP28 w Dubaju: trzy razy więcej zielonych elektrowni i atomu, ale żadnych twardych deklaracji w sprawie ropy i gazu

Negocjacje podczas szczytu klimatycznego COP28 ubiegają na razie pod znakiem deklaracji, które omijają kluczowe źródła emisji CO2

Pierwsze dni odbywającego się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich szczytu klimatycznego – COP28 przyniosły dwie istotne deklaracje. Wynika z nich, że odnawialne źródła energii i energetyka jądrowa odegrają kluczową rolę w dekarbonizacji globalnych gospodarek.

Przeczytaj też: Narastają kontrowersje. COP28 pokieruje prezes naftowego giganta

Sygnatariusze ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu zobowiązali się „wspólnie działać” na rzecz zwiększenia zainstalowanej mocy źródeł odnawialnych do poziomu co najmniej 11 tys. GW (dziś wynosi ona 3,4 tys. GW). Wskazany cel w obszarze rozwoju OZE świat ma osiągnąć do końca bieżącej dekady. Ponadto państwa zobowiązały się do podwojenia efektywności energetycznej z obecnych ok. 2 proc. do ponad 4 proc. w 2030 r. Na razie dokument nie jest wiążący. Jednak ze względu na to, że pod deklaracją podpisało się aż 118 państw, komentatorzy przewidują włączenie części zapisów do końcowych konkluzji 28 szczytu klimatycznego w Dubaju.

Atom ważny w światowym miksie

Ważne miejsce podczas COP28 zyskał też atom, wskazywany jako źródło czystej, bezpiecznej i stabilnej energii. – Bez energii jądrowej nie uda się zrealizować ambitnych planów klimatycznych, które wszyscy sobie stawiamy, ani ochronić naszej planety – stwierdził polski prezydent Andrzej Duda, który w imieniu naszego kraju podpisał deklarację o potrojeniu mocy wytwórczej energii jądrowej na świecie do 2050 roku. Dokument dotyczący promowania energii nuklearnej jako źródła czystej energii, który zawiera także zapisy o odpowiedzialnym, długoterminowym gospodarowaniu zużytym paliwem, a także działaniu na rzecz tworzenia innowacyjnych mechanizmów finansowych, podpisało ponad 20 państw. Oprócz Polski są to m.in. Stany Zjednoczone, Francja, Rumunia, Finlandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kanada, Szwecja, Bułgaria.

50 petrogigantów wyeliminuje emisje

Prezydencja ZEA nie może jednak na razie pochwalić się sukcesami, jeśli chodzi o wycofanie się z produkcji paliw kopalnych. Co prawda szczyt w Dubaju przyniósł zobowiązanie 50 największych firm paliwowych, w tym m.in. ExxonMobil, Total Energy, BP, Shell, Saudi Aramco czy Abu Dhabi National Oil Company do wyeliminowania emisji ze swoich operacji do 2050 roku. Jednak żaden z petroginantów nie zdecydował się odejść od paliw kopalnych. Żadna z tych korporacji nie zgodziła się też na ograniczenie wydobycia węglowodorów. Firmy, które są odpowiedzialne za około jedną trzecią światowej produkcji ropy i gazu, zobowiązały się natomiast do zaprzestania rutynowego spalania nadmiaru gazu w pochodniach (tzw. flaring) i wyeliminowanie do 2030 roku prawie wszystkich wycieków metanu, do których dochodzi podczas wydobywania paliw kopalnych.

Do zobowiązania największych producentów ropy i gazu nie dołączyły największe państwowe koncerny energetyczne z Iranu, Chin, Meksyku, Kuwejtu, Wenezueli i Rosji. Chevron, który również nie chciał się zobowiązać do dekarbonizacji swoich operacji doszedł do wniosku, że nie chce tego robić, bo inicjatywie tej brakuje przejrzystości.

Zobowiązanie dekarbonizacji przemysłu naftowego i gazowego obejmuje 15 procent całkowitej emisji gazów cieplarnianych, za które sektor energetyczny odpowiada w procesie globalnego ocieplenia.

Oliwy do ognia dolał przewodniczący COP28, Sultan Ahmed al-Jaber, który publicznie stwierdził, że świat nie powinien podejmować zobowiązań w zakresie odchodzenia od ropy i gazu, gdyż nie ma naukowych dowodów potwierdzających, że pozwoli to osiągnąć cele klimatyczne. Dodał przy tym, że taki krok cofnąłby ludzkość „do jaskiń”. Wypowiedzi te zostały uznane za bliskie denializmowi klimatycznemu i potwierdziły argumenty aktywistów, którzy apelowali o wymianę przewodniczącego COP28 przed rozpoczęciem szczytu.

Przeczytaj też: UE nałoży na importowane towary podatek od emisji CO2

Działania firm paliwowych skrytykowali naukowcy zajmujący się zmianami klimatu. Wytknęli korporacjom unikanie tematu emisji dwutlenku węgla uwalnianego podczas spalania produkowanych przez nie paliw, ochronę własnych modeli biznesowych i brak spójności w dążeniu do celu ograniczenia wzrostu globalnej temperatury do nie więcej niż 1,5 stopnia Celsjusza względem czasów przedindustrialnych.

Foto: X/COP28, Sultan Ahmed al-Jaber i Hillary Clinton

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: KLIMAT, COP28

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies