Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Polacy nie dojrzeli do tych usług? W Warszawie skradziono 60 elektrycznych hulajnóg

Policja ujęła przestępców, którzy zabierali z ulicy pojazdy i po przemontowaniu prawdopodobnie sprzedawali

Warszawska policja poinformowała, że zatrzymała trzy osoby podejrzewane o kradzież elektrycznych hulajnóg należących do jednej z obecnych w Polsce sieci wypożyczalni tych pojazdów. Jej nazwy nie podano.

Proceder polegał na tym, że przestępcy zabierali z wybranego miejsca kilka e-hulajnóg, odłączali nadajniki gps, a następnie przewozili do garażu jednego z nich. Tam pojazdy były rozmontowywane na części, które wykorzystywano do złożenia innych hulajnóg już bez oznaczeń i blokad.

Przeczytaj też: Kolejny wypadek na elektrycznej hulajnodze

Jak pisze policja, przestępcom chodziło o to, aby z tak pozyskanych hulajnóg można było korzystać za darmo bez potrzeby rejestracji i logowania się do aplikacji operatora, czyli firmy która wcześniej była właścicielem pojazdów.

W garażu jednego z zatrzymanych policjanci zabezpieczyli 18 hulajnóg oraz wiele różnych części i hologramów od kilkudziesięciu kolejnych. Proceder trwał kilka tygodni. W tym czasie sprawcy mogli ukraść nawet 60 elektrycznych hulajnóg o wartości 120 tys. zł. Wszystkim zatrzymanym za popełnione przestępstwa grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.

Nie tak dawno pisaliśmy w green-news.pl o tym, w jaki sposób bywają parkowane i użytkowane elektryczne samochody dostępne w sieci innogy go! Z BMW i3 skradziono na przykład wszystkie kable do ładowania telefonów.

Przeczytaj też: Usuńcie e-hulajnogi z chodników, bo zagrażają pieszym

Wiele wskazuje na to, że nie jesteśmy mentalnie gotowi, by cieszyć się elektromobilnością. Do postawienia takiej tezy skłaniają mnie dwa spostrzeżenia. Po pierwsze, sposób w jaki użytkowane są elektryczne hulajnogi budzi poważne zastrzeżenia. Nieustannie widuje się pojazdy, na których przemieszczają się dwie lub nawet trzy osoby, chociaż jak wiadomo, większość tych urządzeń może unieść ciężar do 100 kg. Poruszający się na nich użytkownicy za nic mają pieszych i jadąc po chodniku rozwijają duże prędkości, które gwarantują poważny uraz ciała wszystkich uczestników kolizji, jeśli do takiej dojdzie. Hulajnogi porzucane są byle gdzie powodując zagrożenie dla osób niewidomych. Kwestia nieposzanowania własności tylko dopełnia ten smutny obraz.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies