Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Dzięki „elektrykom” unikamy zużycia niemal 1,5 mln baryłek ropy dziennie

W ciągu sześciu lat liczba oszczędzonych baryłek ropy się podwoiła, wynika z najnowszej analizy Bloomberg New Energy Finance

Drogie paliwo i wojna w Ukrainie mogą tylko wzmocnić rozwój elektromobilności. Ośrodek analityczny Bloomberg New Energy Finance (BNEF) zaktualizował właśnie coroczne podsumowanie dotyczące rynku pojazdów zeroemisyjnych – Zero Emission Vehicles Progress Dashboard.

Dane obejmują sytuację w 2021 roku w krajach należących do Zero-Emission Vehicles Transportation Council (ZEVTC). To gremium państw, które stanowią ponad połowę światowego rynku samochodowego. Wśród nich nie ma Polski.

Opracowanie przygotowano na zlecenie rządu Wielkiej Brytanii. Widać w nim wyraźnie, że samochody elektryczne już teraz skutecznie pozwalają zmniejszać popyt na ropę naftową. W 2021 roku udało się dzięki nim uniknąć zużycia ok 1,5 mln baryłek ropy – to ponad 3 proc. zapotrzebowania. Bloomberg zaznacza też, że to około 20 proc. ropy naftowej oraz wytwarzanych z niej produktów, jakie Rosja eksportowała przed napaścią na Ukrainę. W 2021 roku w krajach ZEVTC sprzedano prawie 4,4 mln pojazdów elektrycznych. Niespełna 1 proc. z nich stanowiły pojazdy wodorowe.

Przeczytaj też: Orlen zapowiada otwarcie pierwszej stacji wodorowej. To będzie zaskoczenie

Popularność aut na prąd pozwoliła w ciągu 6 lat podwoić ilość zaoszczędzonej ropy. Istotną rolę w redukcji zapotrzebowania na paliwa kopalne odgrywają pojazdy elektryczne dwu- i trzykołowe (nie rowery). W 2021 roku odpowiadały globalnie za ponad 60 proc. wyliczonych oszczędności. Ich popularność najszybciej rośnie w Azji. W samych Indiach, jak podaje Bloomberg, kupiono ich o ponad 200 proc. więcej względem 2020 roku.

Za ponad 15 proc. redukcji zapotrzebowania na ropę odpowiadają autobusy elektryczne.

Samochody osobowe przyczyniły się do ścięcia zużycia o kolejnych 13 proc. – ten segment zdaniem BNEF najszybciej się rozwija. Na razie marginalny wpływ na redukcję mają samochody ciężarowe.

BNEF wylicza, że w latach 2019-2021 producenci samochodów ciężarowych sprzedali mniej niż pół miliona pojazdów na prąd. Tylko trzy koncerny – Daimler, Traton i Volvo – w tym czasie przedstawiły plany dotyczące rozwoju produkcji i sprzedaży zeroemisyjnych ciężarówek.

Przeczytaj też: Scania nawiązała współpracę z zielonogórkim producentem ładowarek

Jak kształtowała się sprzedaż aut osobowych? Na czele jest Tesla, na kolejnych pozycjach auta Grupy Volkswagen, GM i Hyundai-Kia. Sama Tesla od 2018 do 2021 roku sprzedała globalnie ponad 900 tys. samochodów. Kraje członkowskie ZEVTC łącznie odpowiadały za 50 proc. światowej sprzedaży e-aut.

Liderem w tej grupie jest UE. W 2021 r. sprzedano w Europie 1,8 mln „elektryków”. To blisko jedna trzecia globalnej sprzedaży. Poza UE liderami były Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Norwegia i Korea Południowa. W Japonii ok. 5 proc. sprzedanych aut elektrycznych to pojazdy wodorowe. Z kolei w Korei Południowej stanowiły one ok. 8 proc. To jedyne dwa rynki z ZEVTC, na których sprzedaż samochodów z ogniwami paliwowymi miała zauważalną skalę.

Najbardziej dojrzałym rynkiem dla pojazdów elektrycznych jest Norwegia. Jednak w liczbach bezwględnych sprzedanych aut wyprzedzają ją Niemcy, USA, Wielka Brytania i Francja.

BNEF przyjrzał się także infrastrukturze do ładowania. Liczba stacji stale rośnie. Najwięcej publicznych punktów na milion samochodów elektrycznych przypada w Holandii, następna jest Norwegia, trzecie miejsce należy do Korei Południowej.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies