Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
To łódź czy statek kosmiczny? W 2023 roku wystartuje nowa seria elektrycznych superłodzi

Niespełna rok temu zapowiedziano powstanie mistrzostw elektrycznych motorówek, a dziś możemy podziwiać już projekt serii. Główny cel projektu: zwrócenie uwagi na konieczność ochrony mórz i oceanów

To jemu zawdzięczamy Formułę E, czyli elektryczny odpowiednik Formuły 1, oraz offroadową serię Extreme E. Teraz przyszedł czas na elektryfikację łodzi. Alejandro Agag zaprezentował założenia Electric Sea Racing Limited, czyli E1 Series, na potrzeby której powstaną zeroemisyjne łodzie. We wrześniu 2020 roku w Monaco Yacht Club usłyszeliśmy o samym pomyśle nowej serii, w lutym 2021 roku wskazano firmę, która podejmie się zaprojektowania łodzi, a 7 czerwca 2021 roku poznaliśmy kolejne szczegóły serii.

Przeczytaj też: Przełomowa decyzja sądu. Shell zmuszony do ograniczenia emisji

Znane są też konkrety w sprawie nowej serii. Jej inauguracyjny sezon przewidziano na 2023 rok. Inwestorem będzie Public Investment Fund (PIF) z Arabii Saudyjskiej. Z elektromobilnością PIF miał już styczność, choćby za sprawą inwestycji w Lucid Motors, niezależnego producenta samochodów elektrycznych. Wspiera także Formułę E oraz technologie OZE, m.in. finansując projekt Sudair Solar Energy. Finansowe zaplecze funduszu ma pozwolić na budowę solidnego fundamentu pod nową serię, która będzie promowała rozwój innowacyjnych technologii i pozwoli zbudować przybrzeżną infrastrukturę do ładowania łodzi.

Nadrzędnym celem serii jest zwrócenie uwagi na konieczność ochrony mórz i oceanów. – Woda to nasz najcenniejszy zasób. Już teraz zmagamy się z wielkimi problemami . W 2050 roku będzie w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb. Do mórz trafia co roku ponad osiem milionów ton plastiku. Ten plastik jest połykany przez ryby, zabija je i w zasadzie nic nie możemy z tym zrobić, bo 70 proc. plastiku, który trafia do oceanów, opada i leży głęboko na dnie. Nie jesteśmy w stanie go z tej otchłani wydobyć. Oczywiście każdy z nas ma na ten stan rzeczy jakiś wpływ. To, co kupujemy i jak pozbywamy się odpadów, ma tu niebagatelne znaczenie, ale dla nas E1 ma się stać platformą dzięki, której podzielimy się ze światem przesłaniem, że stan wód ma dla nas wielkie znaczenie – tłumaczył Alejandro Agag, współzałożyciel serii.

Przeczytaj też: Leonardo Di Caprio zainwestował w Formułę E. Na co liczy?

Drugą kluczową dla projektu osobą jest Rodi Basso, który pełni rolę dyrektora zarządzającego serii E1. Rodi Basso to były inżynier ds. osiągów w Formule 1, który pracował m.in. dla Ferrari za czasów Rubensa Barrichello. Pracował też w zespole McLarena przygotowującym zestawy baterii dla drugiej generacji bolidów Formuły E. Razem z Alejandro Agagiem zaprezentowali szerszej publiczności założenia serii. Sama łódź to elektryczny motorówka o nazwie RaceBird i wymiarach 3x7 metrów oraz wadze 800 kg. Prędkość, jaką ma osiągać, to 50 węzłów, czyli ponad 90 km/h. RaceBird będzie produkowana we włoskiej Pizie. Linia łodzi jest inspirowana nadmorskimi ptakami muskającymi skrzydłami taflę wody.

Pomysłodawczynią prototypu RaceBird jest norweska projektantka Sophi Horne. Szukała do współpracy firm, które pasowałyby do jej wizji eleganckich, elektrycznych, przystępnych łodzi. Gdy nie znalazła żadnego partnera bieznsowego, stworzyła sama SeaBird Technologies i zwróciła się do Alejandro Agaga z prośbą o wsparcie. Agag został pierwszym inwestorem firmy.

Przeczytaj też: Elektryczny papamobile, niestety to nie Melex stoi za tym projektem

Do współzawodnictwa ma stanąć 12 zespołów. Piloci, którzy poprowadzą łodziem mają zostać zrekrutowani nie tylko ze środowiska motorowodniackiego, ale także z innych serii motorsportowych. Każdy sezon będzie się składał z 10 rund. Zespoły będą podróżować statkiem St. Helena, wykorzystywanym już w offroadowej serii Extreme E. Powerboats mają się pojawić na najbardziej rozpoznawalnych wodach największych miast. Każdorazowo będzie przy brzegu powstawała infrastruktura, która zostanie na miejscu po współzawodnictwie. Agag podkreśla, że chce żeby ta seria przyczyniła się do elektryfikacji nie tylko sportów wodnych, ale ogólnie transportu morskiego.

Motorsportów, które wykorzystują tylko elektryczny napęd sukcesywnie przybywa. Niebawem wystartują uliczne wyścigi elektrycznych hulajnóg, zapowiedziano także podniebne elektryczne współzawodnictwo. Pierwsze starty ma za sobą bezzałogowa seria Roborace, są też elektryczne motocykle i Giro-e Italia, a nawet zielony wyścig Mille Miglia.

Zanim będziemy mogli podziwiać łodzie na żywo, twórcy serii przygotowali wirtualny symulator wyścigów.

KATEGORIA
INNOWACJE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies