Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Rybnik walczy z kopciuchami i krzyczy „gańba”. A my się z nim zgadzamy

Właściciele starych kotłów muszą je wymienić do końca 2021 roku. Im szybciej, tym lepiej

Mieszkańcy Rybnika i przyjezdni raczej zdecydowanie nie mogą oddychać pełną piersią. Smog od dawna jest utrapieniem tego miasta. Potwierdził to m.in. Polski Alarm Smogowy w rankingu miejscowości o najwyższym zanieczyszczeniu powietrza. Sporo w tej sprawie może zmienić zakaz użytkowania starych kotłów, który zacznie obowiązywać od początku przyszłego roku. Już teraz prowadzona jest jednak kampania, która ma uświadomić mieszkańców, że nie powinni zwlekać z wymianą kopciuchów.

Przeczytaj też: Rekordowa sprzedaż aut elektrycznych

Jak podaje serwis rybnik.eu, na terenie miasta jest 18,5 tys. domów. Zdecydowana większość z nich, bo aż 14 tys., posiada stare, użytkowane od ponad 10 lat kotły, czyli tak zwane kopciuchy. W myśl przepisów przyjętych w 2017 roku, muszą być one usunięte do końca br. Zarówno urzędnicy, jak i mieszkańcy Rybnika starają się uświadamiać właścicieli domów jednorodzinnych. Przypominają im o zmianach, ale też o zagrożeniu dla zdrowia, jakie niesie palenie w kotłach niskiej jakości. Najpierw rozkolportowano 40 tys. ulotek o tytule „Gańba. Kopciuchy trują nas wszystkich”. Teraz postawiono na inną formę przekazu.

W skierowanym do mieszkańców, zwłaszcza tych z domów jednorodzinnych spocie pojawia się m.in. prezydent Rybnika, Piotr Kuczera. Ale ambasadorami akcji zostali też inni, mniej lub bardziej znani obywatele miasta: żużlowiec Kacper Woryna, ksiądz Wojciech Iwanecki, przewodnicząca Rady Seniorów Stefania Forreiter czy Magdalena Moczała, która w Rybniku prowadzi firmę. Ich komunikat jest prosty: gańba! Czyli wstyd. A zawstydzeni powinni być ci wszyscy, którzy używają kopciuchów, zwlekają do ostatniej chwili z ich wymianą i stosują paliwo kiepskiej jakości. Czasem do pieców trafiają też rzeczy, które z paliwem nie mają nic wspólnego.

Przeczytaj też: Kolejna góra pieniędzy na fotowoltaikę

Akcja jest ciekawa, skrojona z myślą o lokalnych potrzebach. Pokazuje też zwykłych mieszkańców, którzy nie zostawiają miejsca na dyskusję: smog to w znacznej mierze efekt używania kopciuchów, problem dotyka wszystkich, a gra toczy się o zdrowie i życie. Jeśli ktoś zamierza to kontestować, powinien się wstydzić. I trudno w tym przypadku zasłaniać się niewiedzą. A i środki na inwestycje są dostępne – wystarczy chcieć z nich skorzystać. Może presja ze strony sąsiadów skłoni ludzi do działania.

KATEGORIA
EKOLOGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies