Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Znowu bez szans na pierwszy milion. Raport NIK nie zostawia suchej nitki na polskim planie rozwoju samochodów elektrycznych

Elektromobilność w Polsce: kolejny rok na etapie ładowania akumulatorów

Prace nad projektami budowy pojazdów elektrycznych są mocno opóźnione. Liczba ogólnodostępnych punktów ładowania – niższa niż planowana. Wizja miliona pojazdów elektrycznych w 2025 jest coraz mniej realna – to wnioski z opublikowanego w czwartek raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK).

Kierowana przez Mariana Banasia NIK regularnie wylewa kubły zimnej wody na głowy polityków rządu PiS. Nie inaczej jest tym razem. W green-news.pl przypominamy: do zapowiedzianego przez rząd miliona samochodów elektrycznych wciąż bardzo daleka droga. Teraz jednak oficjalnie przyznaje to również administracja publiczna.

Przeczytaj też: Zobacz jak Berlin poradził sobie z kopcącymi samochodami

NIK wskazuje, że rząd przyjął plan rozwoju elektromobilności w Polsce „Energia do przyszłości” już w marcu 2017 roku. Jednocześnie ustanowiono krajowe ramy polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych. Według tych krajowych ram, do 2025 r. po polskich drogach ma jeździć milion pojazdów elektrycznych. Z kolei Ustawą o elektromobilności wprowadzono m.in. obowiązek wykorzystywania samochodów elektrycznych przez instytucje publiczne oraz do świadczenia zadań publicznych. Dla poszczególnych okresów przyjęto minimalną wielkość udziału samochodów elektrycznych we flotach.

Od tego momentu upłynęły już ponad trzy lata. „Do czasu zakończenia kontroli w styczniu 2020 roku wizja elektromobilności zawarta w Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, ujęta następnie w rządowych dokumentach operacyjnych, nie została zrealizowana w przewidywanym kształcie. Winne były opóźnienia w realizacji poszczególnych zadań oraz brak konsekwencji we wdrażaniu zaplanowanych instrumentów” – czytam w raporcie NIK.

Zdaniem Izby istnieje duże ryzyko, że założony w rządowym dokumencie cel 1 mln zarejestrowanych pojazdów elektrycznych w 2025 roku nie zostanie osiągnięty. To duże niedomówienie. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że na milion aut na prąd za pięć lat polska po prostu nie ma już szans. Na koniec lipca br. było ich 13 tysięcy – to jedna czwarta tegorocznego celu. Nawet w rządowych dokumentach strategicznych przyjmowanych w 2019 r. stopniowo wycofywano się z wizji miliona pojazdów elektrycznych w 2025 r. W Strategii Zrównoważonego Transportu do 2030 r. założono, że flota samochodów elektrycznych docelowo będzie liczyła 600 tys. sztuk.

Przeczytaj też: Duży zastrzyk gotówki dla samorządów na czysty transport

Rzeczywistość rozmija się z planami również w zakresie rozwoju sieci ładowania „elektryków”. Do końca 2019 r. uruchomiono 1,3 tys. punktów ładowania, czyli tylko 20,4 proc. ich planowanej liczby. Z nawiązką (w 115 proc.) realizowany został tylko cel dla punktów ładowania o dużej mocy – jest ich w kraju 459. NIK zwraca uwagę, że koszty budowy i funkcjonowania infrastruktury okazały się zbyt wysokie przy ograniczonym rynku pojazdów elektrycznych. Ze skontrolowanych 21 miast o liczbie mieszkańców co najmniej 100 tys., tylko w Katowicach rozwój infrastruktury przekroczył wielkość progu określonego w ustawie o elektromobilności.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies