Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Nie sypcie soli na chodniki Warszawy. Petycja do prezydenta Trzaskowskiego

Wraz z mrozami i śniegiem wraca problem solenia chodników i degradacji miejskiej roślinności

Jest luty, śnieg i mróz, a wraz z nimi sól na chodnikach i ulicach. Chlorek sodu co prawda szybko rozpuszcza pozostałości opadów, ale potem spływa pod ziemię. W efekcie zanieczyszcza glebę, wody powierzchniowe i degraduje roślinność. Te negatywne skutki wykorzystania soli szczególnie szybko widać w dużych miastach, w których używa się jej nawięcej. Organizacje ekologiczne kolejny raz apelują, aby w sytuacji walki ze zmianami klimatu i w trosce o ochronę przyrody oraz środowisko życia mieszkańców, tam gdzie można, zrezygnować z powszechnego solenia. Akcja Nasza Demokracja wystosowała w tej sprawie apel do prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego.

Przeczytaj też: Lasy Państwowe idą na wojnę z organizacjami certyfikującymi drewno

– Prosimy Pana Prezydenta o wprowadzenie zakazu stosowania soli przez wszystkie podległe Panu jednostki miejskie. Zakaz powinien obejmować wszystkie ciągi piesze, place, skwery, otoczenie placówek kultury i oświaty, ośrodków sportu i rekreacji – apelują działacza Naszej Demokracji. Dodają, że każda instytucja, wspólnota i spółdzielnia mieszkaniowa zobowiązana jest do przestrzegania Ustawy o ochronie przyrody, która w art. 87b wskazuje, że stosowanie soli na chodnikach i drogach powinno w najmniejszym możliwym stopniu szkodzić zieleni oraz drzewom.

Dalej ekolodzy przypominają, jak chlorek sodu i inne sole działają na środowisko. „Związki chemiczne stosowane do walki ze śniegiem i gołoledzią na chodnikach wnikają w glebę, co powoduje degradację drzew i innych roślin. Degradacja dotyczy przede wszystkim systemów korzeniowych, przez co w okresie wegetacyjnym drzewa nie mogą pobierać wody i związków mineralnych. Skutkiem stosowania soli jest obumieranie drzew” – piszą działacze.

Pozostałe skutki „odśnieżania” to: zasolone wody powierzchniowe, szkodliwe związki chemiczne niszczące ekosystemy rzek, ubożenie ich fauny i flory. Sól niszczy także skórę rąk u osób, które poruszają się po ulicach Warszawy na wózkach inwalidzkich. To także męczarnia dla psów – kryształki soli pozostają na poduszkach łap zwierząt, są zlizywane, co powoduje stany zapalne jelit oraz inne choroby.

Przeczytaj też: Banki będą rozdzielać pieniądze na walkę ze smogiem

Negatywne efekty działania soli można jeszcze długo wyliczać. Zna je każdy, kto po przejściu zasolonym chodnikiem próbował usunąć uporczywe białe plamy z butów i ubrań.

Działacze wskazują, że dobrym przykładem może być tutaj dzielnica Żoliborz, która na podstawie wydanej przez burmistrza decyzji nie stosuje soli poza szczególnymi sytuacjami. – Powinien Pan wydać zakaz obejmujący wszystkie chodniki publiczne w całej Warszawie, i zalecić podobne postępowanie wspólnotom i spółdzielniom mieszkaniowym – kończą swój apel ekolodzy. Petycję można podpisywać od tygodnia na tej stronie. Na razie zebrano niecałe 2,5 tys. podpisów. To niewiele, jak na kilkumilionowe miasto. Jeśli leży ci na sercu dobro miejskiej przyrody, podpisz apel.

KATEGORIA
EKOLOGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies