Jedna gigafabryka Tesli już działa w Niemczech. W kolejce po kolejne zakłady ustawiły się Francja, Włochy i Hiszpania
Miliarder Elon Musk po mało udanej przygodzie, jaką okazało się zarządzanie przez niego Twitterem, wrócił do zajmowania się biznesem, który przyniósł mu fortunę. Prezes Tesli podróżuje po Europie, szukając miejsca dla kolejnej gigafabryki.
Dotychczas spotkał się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierką Włoch Giorgią Meloni. Wizytę we Włoszech tamtejsza administracja określiła jako okazję do omówienia m.in. kwestii innowacyjności. Z kolei Macron był bardziej bezpośredni, ponieważ wspólne zdjęcie opublikowane na Twitterze opatrzył komentarzem „Pracujmy razem”.
Przeczytaj też: W Gdańsku powstała największa w Europie fabryka magazynów energii
Według „Politico” wśród krajów zabiegających o wartą miliardy dolarów inwestycję Tesli jest także Hiszpania. Najbliższy sukcesu ma być jednak Paryż. Po rozmowach z prezydentem Francji Musk powiedział dziennikarzom, że jest pewien, że Tesla będzie inwestować właśnie w tym kraju. Trzy zainteresowane państwa szykują dla koncernu szereg udogodnień. Są wśród nich hojne subsydia czy zwolnienia podatkowe dla potencjalnej inwestycji.
Ho accolto con grande piacere oggi a Palazzo Chigi @elonmusk. Un incontro molto proficuo e un momento di grande cordialità dove abbiamo affrontato alcuni temi cruciali: innovazione, opportunità e rischi dell'intelligenza artificiale, regole europee di mercato e natalità. Avanti… pic.twitter.com/MOQlirj7XC
— Giorgia Meloni (@GiorgiaMeloni) June 15, 2023
Przeczytaj też: Toyota zwiększy zasięgi samochodów elektrycznych
To nie pierwszy raz, gdy europejskie stolice zabiegają o uwagę Muska i Tesli. Przed laty rozegrała się podobna rywalizacja między Wielką Brytanią, Holandią i Niemcami. Gigafabryka amerykańskiej spółki powstała ostatecznie pod Berlinem. Jej budowa rozpoczęła się w 2019 roku, a otwarcie nastąpiło trzy lata później. Produkowane są w niej baterie oraz elektryczne auta Tesli.
Kierunek ekspansji Tesli można uznać za nietypowy, ponieważ europejskie gospodarki obawiały się odpływu inwestycji do USA, zwłaszcza wśród spółek z sektora bateryjnego. Tymczasem okazuje się, mimo amerykańskiego wsparcia m.in. z Inflation Reduction Act, jeden z największych podmiotów w branży elektromobilności na świecie chce wyłożyć pieniądze właśnie w Europie.