Waze, aplikacja mapowa, została uzupełniona o opcję skonfigurowania planu podróży pod kątem jazdy autem elektrycznym. Należy wybrać w aplikacji rodzaj wtyczki pasującej do auta, z którego korzystamy, a system podpowie, gdzie na trasie przejazdu umieszczono stacje ładowania odpowiednie dla danego modelu samochodu.

Przeczytaj też: Posłanka pyta o Izerę, Kancelaria Premiera niewiele wie

W ten sposób aplikacja pokazuje na trasie tylko te ładowarki, które pozwolą na naładowanie auta podczas drogi. Dodatkowo zamieszczona jest informacja o tym, w jakich godzinach otwarta jest stacja, ile ma ładowarek i o jakiej mocy. Jak czytam w komunikacie Waze, dostęp do tej funkcji otrzymali już pierwsi użytkownicy, ale na jej wdrożenie w skali globalnej należy jeszcze poczekać. Wdrożenie ma postępować stopniowo, w ciągu kilku najbliższych tygodni.

Ta niewielka zmiana to odpowiedź na ogromny problem posiadaczy aut elektrycznych, których liczba stale rośnie. Samochód mogą naładować w domu czy garażu, ale przy dłuższych trasach potrzebują postoju, by doładować baterię. Ponieważ np. w Polsce sieć stacji ładowania dopiero się rozwija, planowanie podróży staje się wyzwaniem. Nierzadko dochodzi do sytuacji, gdy elektrykiem trzeba zjechać z trasy w poszukiwaniu ładowarki.

Przeczytaj też: Europejskie inwestycje w fabryki baterii do aut zagrożone

Waze to wywodząca się z Izraela firma, która oferuje aplikację mapową o tej samej nazwie. W 2013 roku została przejęta przez Google'a (Alphabet) za 1,2 mld dolarów. W przeciwieństwie do Google Maps, innego popularnego produktu giganta z Doliny Krzemowej, Waze przeznaczone jest głównie dla podróżujących autami. Google Maps ma szersze zastosowanie, uwzględnia komunikację zbiorową etc.

Maps pozostają najpopularniejszą apką mapową w Polsce – wynika z danych Gemius/PBI opublikowanych przez Wirtualnemedia.pl w 2022 roku. Waze nie znalazło się nawet w pierwszej dziesiątce zestawienia.