Co będziemy jeść w 2050 roku, kiedy na świecie będzie już ponad 10 mld ludzi? Komisja badaczy proponuje „dietę planetarną”
„Jesteś tym, co jesz” – mówi znane powiedzenie. To, co jemy, ma również ogromny wpływ na środowisko. Do negatywnych zmian klimatu szczególnie przyczynia się masowa hodowla zwierząt. Odpowiada ona – w zależności od źródeł – za 15-20 proc. emisji gazów cieplarnianych wynikających z ludzkiej aktywności. Jednym z problemów jest emisja metanu pochodzącego z fermentacji jelitowej bydła, ale dochodzi do tego również zagospodarowanie zwierzęcych odchodów.
Przeczytaj też: Mniej mięsa w diecie wyjdzie Ci na zdrowie
Doszliśmy do tego, że ponad połowa światowych upraw zbóż jest zużywana do hodowli zwierząt przeznaczonych na mięso. Przy tym wielu ludzi, szczególnie w Stanach Zjednoczonych i Australii, spożywa je w nadmiarze. Również w Polsce zjadamy dużo mięsa. Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia, wskazują, żeby jeść go około 500 g tygodniowo. Tymczasem realne spożycie jest trzy razy wyższe. Statystyczny Polak zjada aż 1,5 kilograma mięsa na tydzień, ponad 70 kilogramów rocznie. Do tego mięso to nie jest dobrej jakości. W Polsce co roku zużywa się 600 ton antybiotyków. Z tego 90 proc. spożywają zwierzęta hodowlane. Leki podaje się prewencyjnie całym stadom, by unikać rozprzestrzeniania się infekcji.
Przeczytaj też: Pożegnaj mydło w płynie i wróć do kostki
Skład diety to indywidualny wybór i decyzja każdego z nas. Chciałabym jednak zwrócić uwagę, że naukowcy przedstawili niedawno optymalną dietę, która według ich wyliczeń pozwala zrównoważyć kwestie naszego zdrowia i bezpieczeństwa planety jako całości. Poniższe rekomendacje przedstawił zespół EAT Lancet składający się z 37 światowej sławy naukowców, którzy postanowili zjednoczyć wysiłki na rzecz walki z degradacją środowiska i wzrostem zachorowań, które biorą się niewłaściwej diety.
Punkt wyjścia do ich analiz jest taki, że ludzi cały czas będzie przybywać. W 2050 r. będzie nas już 10 miliardów. Taką populację można nadal wyżywić w zrównoważony i zdrowy sposób, jednak trzeba zmienić nawyki żywieniowe, sposób produkcji jedzenia i wyeliminować jego marnowanie.
Przeczytaj też: Markety zapłacą za wyrzucanie żywności
EAT-Lancet określa rekomendowany sposób żywienia mianem „diety planetarnej”. Została obliczona na 2500 kcal dziennie. Jednocześnie dostarcza wszystkich składników potrzebnych dla zdrowego życia. Jej bazą są pełne ziarna: ryż, pszenica, kukurydza i inne. Zaraz na drugim miejscu są bulwy, np. ziemniaki. Potem zaś całe bogactwo warzyw, szczególnie tych czerwonych, zielonych i czerwonych, które dostarczają witamin i składników odżywczych (powinno ich być od 200 do 600 g dziennie). Do tego 250 g owoców i tyle samo mleka i jego przetworów, np. sera.
Dopiero na dalszych pozycjach są mięso (w ilości około jednego hamburgera tygodniowo i jednej piersi z kurczaka tygodniowo). Krótko mówiąc – zaleca się kilkukrotne ograniczenie ilości zjadanego mięsa, jaj i ryb. Za to należy jeść ponad 10 razy więcej roślin strączkowych i orzechów. Dieta planetarna zakłada rónież znaczne ograniczenie spożycia tłuszczy w porównaniu z tym, co w Polsce uważa się powszechnie za normę.
Jeśli chcesz poznać więcej szczegółów diety EAT Lancet, możesz je sprawdzić tutaj (po angielsku). Jak widzisz, jej głównym założeniem jest zastąpienie większości mięsa i nabiału roślinami strączkowymi, orzechami i pestkami.
To nie tylko dobre dla zdrowia. Komisja EAT Lancet zwraca uwagę również na inny aspekt zmiany diety: bardziej zrównoważony styl odżywiania pomógłby również wyeliminować problem otyłości w zamożnych krajach a jednocześnie głodu, z którym borykają się setki milionów osób w Afryce.