Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Smog tej zimy będzie dokuczać tak samo. Ale za to więcej będzie o nim słychać

Wchodzą ostrzejsze normy informowania o smogu. To wynik rozporządzenia podpisanego w piątek przez ministra środowiska Henryka Kowalczyka

Zgodnie z jego zapisami po przekroczeniu średniodobowej wartości 150 mikrogramów pyłu PM10 na m sześc. zostanie ogłoszony alarm smogowy. O jego poziomie będziemy informowani od 100 mikrogramów w górę. Wcześniej alarm ogłaszano przy 300 mikrogramach, a o zanieczyszczeniu informowano przy wartości 200 mikrogramów, co oznaczało, że Polska miała najwyższe normy w całej Unii Europejskiej.

Przeczytaj też: Zielona rewolucja może być zielonym atutem

Andrzej Guła, prezes Stowarzyszenia Krakowski Alarm Smogowy napisał na Twitterze, że rozporządzenie to krok w dobrą stronę, ale nadal nie jest zgodne z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia, które proponuje ogłaszać alarm smogowy przy poziomie 80 mikrogramów, natomiast informować od poziomu 60 mikrogramów. Z kolei Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega, że dopuszczalne stężenie dobowe pyłu PM10 nie powinno przekraczać 50 mikrogramów, a pyłu PM 2,5 – 25 mikrogramów.

Przeczytaj też: Państwo musi zapłacić za smog

Czy to dobrze? Ostrzejsze normy to zdecydowanie krok naprzód. Im szerszy dostęp do informacji, tym większa świadomość społeczeństwa. W praktyce jednak oznacza to tyle, że alarm smogowy będzie ogłaszany częściej, bo przecież jakość powietrza nie zmienia się w ogóle, a jeśli już, to raczej na gorsze. Program „Czyste powietrze” nie zdołał jak na razie doprowadzić do żadnej jakościowej zmiany.

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies