Nie ucichły jeszcze echa związane z technologicznymi problemami producenta turbin wiatrowych na lądzie. Teraz konieczna jest „znacząca konserwacja” maszyn działających na pierwszej na świecie pływającej farmie wiatrowej Hywind Scotland
Niemiecko-hiszpański producent turbin wiatrowych ponownie stoi przed wyzwaniem. W ubiegłym roku Siemens Gamesa zmagał się z problemami dotyczącymi serwisowania turbin na lądzie. Teraz staje w obliczu znacznie poważniejszych komplikacji na morzu. Jest to związane z koniecznością przeprowadzenia „znaczącej konserwacji” wszystkich turbin na pływającej farmy wiatrowej Hywind Scotland.
O problemach Siemensa pisaliśmy już w czerwcu ubiegłego roku w tekście pt. „Kosztowne niedociągnięcia Siemens Gamesa. Ponad miliard euro na naprawy turbin”.
Przeczytaj także: Jest jeszcze gorzej, niż przewidywano. Siemens Gamesa w coraz większych tarapatach
Hywind Scotland jest pionierskim projektem. To pierwsza na świecie komercyjnie wykorzystywana pływająca farma wiatrowa, którą uruchomiły zaledwie sześć lat temu energetyczne koncerny Equinor z Norwegii (posiada 75 proc. udziału w projekcie) oraz Masdar ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (25 proc.)
Jak donosi serwis RechargeNews, naprawa dotyczy wszystkich pięciu turbin z Hywind Scotland o mocy jednostkowej 6 MW. Operacja wiąże się z koniecznością ich przetransportowania do najbliższego portu Wergeland na zachodnim wybrzeżu Norwegii. Tam turbiny mają zostać naprawione, a po przeprowadzonym serwisie – ponownie podłączone do sieci. Taki przestój może się wiązać ze znaczącą utratą przychodów. Konserwacja turbin Hywind Scotland potrwa cztery miesiące i zacznie się wiosną, kiedy pojawią się sprzyjające do tego warunki pogodowe.
Equinor nie ujawnia jednak, jakie części wymagają serwisowania i wymiany. Siemens także odmówił komentarza.
Przeczytaj także: Siemens Energy dostanie 15 mld euro ratunkowej kroplówki
Problemów z turbinami Siemensa można było jednak się spodziewać po tym, jak w ubiegłym roku producent musiał zabezpieczyć około 1,6 miliarda euro na serię przeglądów technicznych i napraw swoich maszyn na lądzie. Usterki położyły się cieniem na wynikach finansowych spółki, obniżając jej kapitalizację o kilkadziesiąt procent. Błędy technologiczne zgłaszane przez operatorów farm wiatrowych na lądzie wykryto w przypadku niektórych wirników i łożysk. Usterki w komponentach wiatraków kładą się cieniem na wynikach finansowych producenta, zmniejszając jego wartość rynkową o kilkadziesiąt procent.
Foto: Øyvind Gravås / Equinor